Kolejni przegrani w "YCD"

Jurorzy i widzowie byli bezlitośni. Tym razem szansę na Broadway odebrali Anicie Florczak (20 l.) i Kamilowi Czarneckiemu (25 l.). W środę wieczorem, 5 listopada, oboje pożegnali się z programem.

Anita zatańczyła razem z Kubą do utworu "Unfaithfull" Rihanny (w choreografii Piotra Jagielskiego). Choć padło wiele miłych słów, m.in. od Piróga i Agustina, uczestniczka odpadła.

"Nie czuję się przegrana. Podczas programu uwierzyłam, że mogę zdobyć wszystko, jeżeli w starania włożę maksimum serca, wysiłku i miłości do tego, co robię. Nauczyłam się wiary w siebie po to, żeby na końcu - móc uwierzyć w to, co osiągnęłam!" - wyznała Anita.

Kamil i Wiola zatańczyli do utworu Seana Paula, ale nie zachwycili ani publiczność, ani jurorów. Wiolę uratowała solówka, Kamil miał mniej szczęścia i odpadł z programu.

"Taniec to najszczersza forma przekazywania emocji. Jako dziecko byłem bardzo nieśmiały. Wstydziłem się wszystkiego i wszystkich. Tak naprawdę tylko przez taniec potrafiłem wyrazić siebie. Zostało mi to do dziś" - wyznał w jednym z wywiadów Kamil.

"Przeżywam przygodę życia" - dodał podczas programu.

Ada i Marcin oczarowali jurorów swoim tańcem do utworu "The Game", One Blood. Nie tylko dlatego, że zatańczyli Krumping jako pierwsi w historii YCD, ale przede wszystkim dlatego, że jak to ujął Agustin: "Był to najlepiej zatańczony Krumping w Polsce, jaki widziałem".

Iza i Michał nie mieli tyle szczęścia. Equrrola podkreślał wprawdzie, że wykonanie mu się w podobało, ale Piróg nie zostawił na nich suchej nitki.

Prawdziwą furorę, może nawet bardziej wśród publiczności niż jurorów wywołały dwa ptaki, Paulina i Gabryś.

Choreograf postawił przed nimi nie lada zadanie, musieli nie tyle wykonać taniec współczesny, co wcielić się w rolę ptaków. Agustina "przeszły ciary", Piróg docenił Gabrysia, a Weronika była zachwycona. Pochwały zebrał również choreograf Mariusz Olszewski.

Już za tydzień kolejni uczestnicy pożegnają się z programem...