Kolejna ekipa TVP zatrzymana w Kairze
Dwóch operatorów Telewizji Polskiej zatrzymanych w Kairze zostało już zwolnionych; zatrzymano zaś inną ekipę TVP - korespondenta Piotra Góreckiego z dwoma współpracownikami - poinformował w czwartek, 3 lutego, p.o. szef serwisu TVP Info Piotr Krysiak.
Według niego operatorzy jadący ze swym egipskim przewodnikiem z budynku egipskiej telewizji do ambasady RP w Kairze są już uwolnieni.
"Przebywają w ambasadzie RP w Kairze i zdają relację z zajść" - powiedział Krysiak.
Do ich zatrzymania doszło w pobliżu placu Tahrir. Jak relacjonował Krysiak, kilkudziesięcioosobowa grupa (a w niej mundurowi) zarekwirowali operatorom paszporty, telefony i kamerę, która została zniszczona w trakcie szamotaniny.
"Operatorzy nie wykonywali wtedy zdjęć, kamera była w bagażniku i uległa zniszczeniu podczas jej kontrolowania" - dodał.
Paszporty i telefony zostały im zwrócone.
W tym samym czasie zatrzymano inną, trzyosobową ekipę TVP, z korespondentem Piotrem Góreckim.
"Prawdopodobnie zatrzymała ich policja, ale nie znamy na razie żadnych szczegółów" - powiedział Krysiak.
Redakcja poinformowała już o sprawie MSZ i polską ambasadę w Kairze, które zapewniły, że będą interweniować.
Przez całą noc na głównym placu Kairu dochodziło do starć między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta Hosni Mubaraka. Walczące grupy obrzucały się także butelkami z benzyną i kamieniami. Bilans środowych walk to co najmniej trzech zabitych i ponad 1500 rannych. Zwolenników i przeciwników prezydenta Hosniego Mubaraka w centrum Kairu rozdziela wojsko. Agencja AFP podała, że zwolennicy prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka przerwali kordon wojskowy.