Koledzy muszą na nią uważać
Sławę przyniosła jej rola Izy w "M jak miłość" i Pauliny w "BrzydUli". Wolne chwile aktorka poświęca córeczce Marysi. Lubi biegać, czytać książki i oglądać filmy. W nowym serialu Dwójki Maja Hirsch gra stanowczą dyrektorkę.
- Magda stanowi moje przeciwieństwo. Koledzy muszą na nią uważać, bo jest chorobliwie ambitna - mówi nam aktorka.
Grana przez Panią bohaterka to kobieta dominująca i chorobliwie ambitna. Do tego lubi mieć wpływ na życie innych ludzi. Czy można ją nazwać czarnym charakterem?
- Czarny charakter to określenie stereotypowe. Przecież nikt nie jest w życiu albo biały, albo czarny. Moim zdaniem Magda Szwed jest osobą skomplikowaną pod względem psychologicznym, lecz w serialu, który posiłkuje się jednak pewnym skrótem, nie do końca da się to zagrać. Ja oczywiście próbuję.
W prawdziwych korporacjach robią karierę kobiety bardziej bezwzględne od mężczyzn. Pani dyrektor to jedna z nich?
- Ona rzadko pokazuje jakiekolwiek emocje i jest tak bardzo niedostępna, że mężczyźni po prostu jej się boją. To typ pracoholiczki, która może spędzać w firmie 24 godziny na dobę. Skończyła za granicą prestiżowe studia prawnicze i teraz ma wielkie ambicje. Nie brak jej też przebiegłości. Na jednej z imprez smali cholewki do szefa, ale tylko z wyrachowania, bo nic wielkiego do niego nie czuje.
Lubi Pani tego typu role?
- Szczerze mówiąc, w żadnych nie czuję się na tyle komfortowo, aby powiedzieć: to już umiem! Zawsze jest to dla mnie pewne zadanie do wykonania. Nawet w serialu, w którym, wydawać by się mogło, gra się dużo łatwiej niż w fabule. Ponieważ przy serialach pracuje się szybko, aktor musi być bardzo czujny, żeby nie "uprawiać popeliny".
Jakieś sceny w "Wiadomościach..." sprawiły Pani szczególną trudność?
- Najtrudniej było tam, gdzie miałam najwięcej dialogów w scenariuszu (śmiech). A serio mówiąc: z panem Markiem Barbasiewiczem i z Wojtkiem Mecwaldowskim, z którymi gram w serialu najwięcej, nie ma żadnych trudnych scen. To wspaniali aktorzy. I oczywiście ekipa, która nam świeci, trzyma kable, robi scenografię, maluje nas i ubiera też jest niczego sobie. Fajne chłopaki i dziewczyny.
Po pracy w "Wiadomościach..." szykują się nowe zadania?
- Mam plany, lecz są na tyle chwiejne, że opowiem o nich, jak już będę w trakcie realizacji. Na razie w wolnych chwilach bawię się z kotem, czytam książki Charlesa Bukowskiego, oglądam filmy, głównie klasykę. Staram się regularnie biegać. Jak widać - nic specjalnego. Niestety.
Rozmawiał Artur Krasicki
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana polskiej telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"