Reklama

Kłótnia o Tomasza Lisa

Tomasz Lis podpadł dziennikarzom "Super Expressu", którzy... domagają się odebrania popularnemu publicyście tytułu Dziennikarza Roku Grand Press 2009. Zachowanie "Super Expressu" ostro skrytykował naczelny miesięcznika "Press".

Na początku grudnia 2009 roku przyznano nagrody Grand Press 2009. Tytuł Dziennikarz Roku po raz kolejny zdobył Tomasz Lis. Dziennikarz w głosowaniu różnych redakcji uzyskał najwięcej 41 punktów. Organizatorem nagród jest branżowy miesięcznik "Press".

We wtorek, 5 stycznia, "Super Express" zaapelował o odebranie tego wyróżnienia:

"Szanowna Redakcjo. W grudniu minionego roku Press przyznał zaszczytny tytuł Dziennikarza Roku 2009 Panu Redaktorowi Tomaszowi Lisowi. Tytuł został przyznany z pogwałceniem Regulaminu konkursu o nagrodę dla Dziennikarza Roku" - pisze w liście do "Press" Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny "Super Expressu".

Reklama

"Super Express" sugeruje, że w przypadku głosów oddanych na Tomasza Lisa mogło dojść do zmowy redakcji "Poradnik Restauratora" i "Poradnik Handlowca" należących do tego samego wydawcy.

"Pan Redaktor Tomasz Lis w maju 2009 roku uświetnił swoją obecnością poznańską komercyjną imprezę tego wydawcy. O zmowie wyżej wymienionych redakcji świadczy niezbicie prawie jednakowa treść uzasadnień wyboru tego właśnie Dziennikarza" - twierdzi naczelny "Super Expressu" zachęca Tomasza Lisa do honorowego zrzeczenia się nagrody i wręczenie jej Ewie Ewart, która zajęła w głosowaniu drugie miejsce.

Redaktor naczelny miesięcznika "Press" zachowanie "Super Expressu" uważa za absurdalne.

"Super Express nie wziął udziału w głosowaniu, nie dał Ewie Ewart choćby jednego punktu (co natychmiast zmieniłoby wyniki), a teraz wylewa pomyje na zwycięzcę i sugeruje istnienie jakiegoś nowego rodzaju korupcji. Korumpowany jest wynagradzany podwójnie (zaproszenie na konferencje i nominowanie do Dziennikarza Roku), a korumpujący nie ma z tego nic. To absurd" - pisze w oświadczeniu Andrzej Skworz.

Naczelny miesięcznika "Press" przypomina, że Tomasz Lis odbierając nagrodę sam powiedział, że nie czuje, by na tę nagrodę w zeszłym roku jakoś specjalnie zasłużył i poprosił o przekazanie jej na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

"Wiem, co by się stało, gdybyśmy zgodzili się na rozwiązanie zaproponowane przez naczelnego tej gazety: dzień później ci dziennikarze, którzy z kolei nie lubią TVN, domagaliby się odebrania nagrody Ewie Ewart, analizując, czyje głosy otrzymała. To żałosne, ale mamy z tym do czynienia co roku. Takie jest teraz środowisko dziennikarskie. O nim mówi Tomasz Lis w najnowszym Press, krytykując m.in. dziennikarzy Super Expressu. I tu leży prawdziwe, drugie dno tej ekspresowej, choć tak spóźnionej troski Super Expressu o nagrodę Dziennikarza Roku" - dodaje w oświadczeniu naczelny miesięcznika "Press".

Czytaj również:

Tomasz Lis Dziennikarzem Roku

Tomasz Lis zostaje w TVP

Media2.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Lis | klótnia | kłótnie | Grand | dziennikarz roku | nagrody | LIS | Lis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy