Klaudia El Dursi utknęła na Bali
Klaudia El Dursi nie może wrócić do domu z Bali, gdzie nagrywany jest program "Hotel Paradise". Gwiazda nowego reality show TVN7 utknęła na rajskiej wyspie, ale jak przekonuje, nawet tam nie może czuć się bezpiecznie. "Sytuacja wymknęła się spod kontroli" - mówi.
Klaudia El Dursi, która jest prowadzącą nowego reality show "Hotel Paradise", od kilku miesięcy przebywa na Bali, gdzie nagrywany jest program. Modelka od dawna marzyła, by wrócić do kraju i spotkać się z rodziną, jednak jej plany pokrzyżowała epidemia koronawirusa. Granice zostały zamknięte, a loty odwołane, w związku z czym El Dursi utknęła na indonezyjskiej wyspie bez możliwości powrotu do Polski.
"Kochani, dostaje od was bardzo dużo pytań, co u mnie, czy Bali jest bezpieczne, dlaczego jestem tutaj bez rodziny. Bali już też nie jest bezpieczne, tak naprawdę nie ma miejsca, gdzie byłoby jeszcze bezpiecznie. Sytuacja trochę wymknęła się spod kontroli" - przyznała modelka na InstaStories.
"Jestem bez rodziny dlatego, że w zaistniałej sytuacji musieliśmy zmienić swoje plany. Od jakiegoś czasu żyłam tylko dniem powrotu do Polski, bo bardzo tęsknię za moją rodziną, odliczałam każdy dzień, kiedy w końcu przylecę do Polski... Jak wiecie, jak na razie wszystkie loty są do Polski odwołane, na razie na dziesięć dni. Nie wiadomo, co będzie dalej. Także pozostaje mi tylko czekać" - wyznała El Dursi.
Jednocześnie gwiazda "Hotelu Paradise" postanowiła zaapelować do swoich fanów o rozwagę w zaistniałej sytuacji. Modelka prosi, by nie lekceważyć zagrożenia i stosować się do zaleceń rządu.
"To jest naprawdę bardzo poważna sytuacja, nie możemy tego bagatelizować. I nie śmiejcie się z tego, nie drwijcie. Jak mnie to denerwuje, jak znajdują się tacy ludzie bez wyobraźni, którzy to lekceważą. Zostańcie w domu, apeluję do was" - namawia El Dursi.
"My też na siebie uważamy, trzymamy się razem, nie chodzimy do miast, nie chodzimy do dużych skupisk ludzi, trzymamy się z dala od większych miejscowości, jesteśmy tak naprawę na wsi. Mam nadzieję, że jesteśmy tutaj bezpieczni i bezpieczni będziemy do momentu, kiedy wrócimy do Polski, kiedy będzie to możliwe. Produkcja się stara, żeby było to jak najszybciej możliwe" - podsumowuje.
Autor: Maria Staroń