Reklama

Kinga Rusin: Dopadł ją kryzys?

Do niedawna radziła sobie w życiu i interesach całkiem nieźle, dziś idzie jej chyba gorzej... Kinga Rusin (38 l.) - producentka kosmetyków, inwestorka na rynku nieruchomości, sowicie opłacana telewizyjna gwiazda - zaczyna zaciskać pasa.

Czyżby gorzej sprzedawały się jej kosmetyki? Być może.

Pewne wydaje się, że po kieszeni uderzył prezenterkę niekorzystny kurs złotego i konieczność spłat bardzo wysokich rat we frankach szwajcarskich za luksusowy apartament, który w czasie hossy kupiła na kredyt na Mokotowie. Prawdopodobnie kończy się też czas bajecznych gaży w "You Can Dance". TVN chce bowiem renegocjować ze swoimi pracownikami wysokość zarobków.

- Nastawiamy się na spore obniżki. Już nie będzie się tu tak dobrze zarabiać jak kiedyś... - "Imperium TV" dowiedziało się od jednego z pracowników stacji.

Reklama

Kinga Rusin do biednych nie należy (otrzymuje na córki bardzo wysokie alimenty od Tomasza Lisa), ale wydatki ma też duże. Trudniejsza sytuacja, jak się zdaje i ją zmusza do cięć...

Czyżby z tego właśnie powodu prezenterka postanowiła zabrać swoją starszą córkę z prestiżowej amerykańskiej szkoły w Konstancinie? Pola (12 l.), która kończy w tym roku podstawówkę, zacznie po wakacjach naukę w gimnazjum państwowym. Młodsza, Iga (8 l.), na razie zostaje w szkole amerykańskiej, ale podobno w przyszłości też ma ją opuścić...

- Pani Kinga żałuje, bo bardzo zaangażowała się w życie szkolne córek. Zawsze przychodziła na wywiadówki, jeździła z dziećmi na wycieczki klasowe, była bardzo aktywna... - zdradza "Imperium TV" jeden z pracowników szkoły.

Ale czy to możliwe, ze tylko oszczędność skłoniła gwiazdę do zabrania Poli z placówki,

po ukończeniu której absolwenci znają język angielski jak własny i bez problemów dostają się na najlepsze studia? To najbardziej prawdopodobny powód (tu nauka w klasie maturalnej kosztuje aż 9,3 tys. dol. i 34 tys. złotych rocznie), ale nie jedyny...

- Do tej samej szkoły chodzą córki Hanny Lis. Dziewczynki się lubią i Kingę to irytuje.

Rozluźnienie tych rodzinno-szkolnych więzi jest jej na rękę...- uważa znajoma gwiazdy.

Czyżby więc Kinga chciała upiec dwie pieczenie na jednym ogniu? Chyba tak. O Polę się nie musi martwić. Jest świetną uczennicą, poradzi sobie w każdej szkole...

Imperium TV
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Rusin | szkoły | kryzys | kinga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy