Kinga Preis: Poszaleć w kuchni
Kinga Preis, która jako Natalia żelazną ręką rządzi kuchnią ojca Mateusza, wkrótce gotować będzie także dla... męża i dzieci w nowym serialu.
Lubi eksperymentować w kuchni i bawić się przepisami. - Mam nadzieję, że to czasem dobrze mi wychodzi - mówi z uśmiechem.
Czyżby to oznaczało, że porzuciła pani księdza Mateusza?
- Porzuciłam i nie porzuciłam (śmiech). Cieszę, że teraz będę dzieliła czas między plebanię a moją nową rodzinę.
Czyli Natalia nie zniknie w kolejnym sezonie "Ojca Mateusza"?
- Nie. W grudniu zakończyliśmy zdjęcia do wiosennych odcinków serialu. Na plan z nowymi zagadkami kryminalnymi wracamy już w marcu.
W nowym serialu "Ja to mam szczęście!" też jest pani gospodynią domową.
- W tej roli się odnalazłam. Chwilowo zamiast na plebanii, gotuję dla mojej Polakowej rodziny. Joanna w przeciwieństwie do Natalii, która wciąż pichci to samo i w dodatku nie zawsze z pożądanym efektem, będzie mogła poszaleć w kuchni.
Podobno akcja serialu rozgrywa się głównie w kuchni?
- Sercem naszego domu jest rzeczywiście kuchnia. Miejsce ciepłe, takie, do którego domownicy i ich przyjaciele z chęcią przychodzą, aby się najeść, zagryźć swój zły humor, smutek. Żeby się czasami pośmiać z własnych przywar, a nawet pokłócić.
Jaką rodzinę zobaczą widzowie?
- Zobaczą rodzinę ludzi, którzy się kochają, lubią się na co dzień i chcą ze sobą być. Takich, którym trochę się nie udało w poprzednich związkach, ale wyszli z nich pozostając przyjaciółmi. A co najważniejsze mają dystans do tego, co im się kiedyś przydarzyło. Potrafią się z tego śmiać i troszczą się o siebie, pomimo gigantycznych kłopotów. Jak się ma trójkę dzieci, w tym dwie kobiety, które spierają się o wszystko, to bywa bardzo ciężko.
Jaką kobietą jest Joanna, pani serialowa bohaterka?
- Ma w sobie bardzo pozytywną energię i zawsze jest uśmiechnięta. Wierzy, że warto ze sobą rozmawiać, nawet drocząc się, kłócąc czy będąc w sporze.
Ktoś pomaga pani w gotowaniu na planie?
- Mam fantastyczną pomoc! Na planie są panie, które zajmują się wymyślaniem czynności w kuchni. Gramy dwadzieścia scen dziennie i w każdej z nich musi się dziać coś nowego na stole. Najważniejsze, że wszyscy się tym bawimy i staramy się stworzyć rodzinę, z którą można się identyfikować.
Prywatnie też lubi pani gotować?
- Sercem mojego domu również jest kuchnia. To dla mnie otwarte miejsce z dużym stołem, przy którym na siłę wszystkich gromadzę. To lubię. Lubię w kuchni eksperymentować, lubię się bawić przepisami, składnikami. Mam nadzieję, że czasem mi to wychodzi.
Na co dzień mieszka pani we Wrocławiu. Jak rodzina znosi fakt, że pracuje pani w Warszawie?
- Warszawa nie jest moim domem i nigdy nie będzie. Jestem tutaj tylko wtedy, kiedy pracuję. Chociaż ostatnio praca jest na tyle intensywna, że mam wynajęte w Warszawie mieszkanie i w weekendy zapraszam do niego moich bliskich. Do Wrocławia podróżuję teraz głównie z powodów teatralnych, aby zagrać spektakle w Teatrze Polskim.
Rozmawiała Beata Banasiewicz
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!