Reklama

Kim Kardashian: Po pandemii cierpi na agorafobię

Bywanie na premierach i imprezach było przed pandemią jej chlebem powszednim. Teraz jednak może to się zmienić. Kim Kardashian zdradziła, że jej pierwsze wyjście w miejsce publiczne po wielu tygodniach izolacji skończyło się atakiem lęku. Celebrytka podejrzewa, że cierpi na agorafobię. Zdaniem gwiazdy jest to efekt zespołu stresu pourazowego, którego nabawiła się po tym, jak w 2016 roku padła ofiarą napadu rabunkowego.

Bywanie na premierach i imprezach było przed pandemią jej chlebem powszednim. Teraz jednak może to się zmienić. Kim Kardashian zdradziła, że jej pierwsze wyjście w miejsce publiczne po wielu tygodniach izolacji skończyło się atakiem lęku. Celebrytka podejrzewa, że cierpi na agorafobię. Zdaniem gwiazdy jest to efekt zespołu stresu pourazowego, którego nabawiła się po tym, jak w 2016 roku padła ofiarą napadu rabunkowego.
Kim Kardashian /MEGA/GC Images /Getty Images

W ostatnim, 20. już sezonie reality show "Z kamerą u Kardashianów" emitowanym przez kanał E!, szczególnie wiele wydarzeń toczy się wokół Kim Kardashian. Widzowie śledzą jej rozterki związane z rozwodem z Kanye Westem, zawieszenie jej marki kosmetycznej i problemy zdrowotne. Kim opowiedzała też o kolejnym dramatycznym zdarzeniu ze swojego życia. Celebrytka wspomniała o ataku panicznego lęku, jaki przeżyła, gdy po raz pierwszy po długiej izolacji związanej z pandemią koronawirusa wyszła z domu.

Stało się to wtedy, gdy pojechała z Kanye Westem na kolację do restauracji Nobu w Malibu. "Byłam totalnie przerażona. Ludzie próbowali podejść do Kanye i chcieli z nim porozmawiać, mnie prosili o wspólne zdjęcia. Dla mnie to był koszmar. Nie, nie, nie! Nie poradziłam sobie z tym. Nie mogłam do nich podejść nawet na odległość, chyba że stali sześć stóp dalej. To nie był zwykły lęk, tylko taki głęboki, obezwładniający. Czuję się, jakbym miała agorafobię" - opowiedziała Kim swojej młodszej siostrze Khloé.

Reklama

Celebrytka wysnuła wniosek, że ten napad lęku to kolejny skutek zespołu stresu pourazowego. Zdiagnozowano go u niej po napadzie rabunkowym, jaki przeżyła w 2016 roku w Paryżu. Wtedy do pokoju hotelowego celebrytki wtargnęło dwóch złodziei, którzy ją okradli, grożąc jej bronią. Kim straciła wtedy biżuterię o wartości ok. 11 milionów dolarów, w tym pierścionek zaręczynowy warty 4 miliony dolarów. Gwiazda ciężko odchorowała ten napad. "Gdybym mogła, wtedy na pewno zostałbym w domu, nienawidziłam wychodzić, nie chciałam, aby ktokolwiek wiedział, gdzie jestem. Byłam jednym wielkim lękiem" - wspominała.

Choć od tych wydarzeń minęło już pięć lat, Kim Kardashian nadal nie poradziła sobie z traumą, którą wtedy przeżyła, o czym wielokrotnie wspominała w programie "Z kamerą wśród Kardashianów". Kończący się właśnie 20. sezon tego reality show nadawanego od 14 lat jest ostatni. Jeszcze w tym roku słynna rodzina wystąpi w nowym programie, który będzie nadawany na platformie steamingowej Hulu, co celebrytka zapowiedziała na początku tego roku w social mediach: "Nie znikamy na długo! Nasz nowy program na Hulu pojawi się niebawem" - napisała.

Agorafobia to lęk przed otwartą przestrzenią, opuszczaniem pomieszczeń, przebywaniem w tłumie i w miejscach publicznych. Jest bardzo częstym następstwem przeżytego stresu pourazowego. Szacuje się, że okresowo (np. teraz po okresie obostrzeń związanych z pandemią) może dotyczyć nawet 6-10 procent społeczeństwa. Znacznie częściej cierpią na nią kobiety.


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Kim Kardashian
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy