"Kevin sam w domu" w Wigilię w Polsacie
Święta bez Kevina? Nie ma szans! W wigilijny wieczór o godz. 20 Polsat wyemituje komedie "Kevin sam w domu".
Powtórkę "Kevina samego w domu" Polsat wyemituje 25 grudnia.. Już 27 listopada na antenie Polsatu będziemy mogli zobaczyć sequel serii - "Kevin sam w Nowym Jorku". Jak poinformował serwis Press.pl najdroższy czas reklamowy w grudniu w Polsacie będzie w trakcie emisji "Kevina". Za 30-sekundowy spot reklamodawcy będą musieli zapłacić do 60 tys złotych!
Rok temu "Kevina..." obejrzało w Wigilię 3,3 milionów widzów. Taką samą widownię przygody rezolutnego 8-lata muszącego radzić sobie bez rodziców zgromadziły w 2013 roku.
Przypomnijmy, że w 2010 roku obraz Chrisa Columbusa nie znalazł się pierwotnie w świątecznej ramówce Polsatu. Zainicjowana na portalach społecznościowych akcja "w obronie Kevina" sprawiła, że ugięła się pod naciskami widzów i wyemitowała kultowe dzieło.
Kinowa premiera "Kevina" odbyła się 10 listopada 1990 roku - komedia zarobiła 17 mln dolarów (tyle wyniósł cały budżet produkcji) i stała się tak popularna, że wyświetlano ją w kinach jeszcze długo po okresie świątecznym. Przez dwanaście tygodni film utrzymywał się na pierwszym miejscu amerykańskiego box office'u, a przez kolejnych dziesięć był w pierwszej dziesiątce.
Ostatecznie na całym świecie "Kevin sam w domu" zarobił ponad 477 mln dolarów, a w samych tylko Stanach przyniósł 285 mln dolarów zysku i stał najbardziej kasowym filmem roku w Ameryce Północnej. Znalazł się także w Księdze rekordów Guinnessa jako najbardziej dochodowa komedia wszech czasów. Został również nominowany do Złotego Globu w kategorii Najlepsza Komedia lub Musical.
Pomimo dużej popularności wśród widzów, komedia została przyjęta z mieszanymi ocenami przez krytyków. Roger Ebert z "Chicago Sun-Times" przyznał filmowi dwie i pół gwiazdki z czterech uznając, że fabuła jest tak nieprawdopodobna, że poważnie obawiał się o stan Kevina. Pochwalił jednak grę aktorską Culkina i wymyślne pułapki. Z kolei recenzentka "New York Timesa", Caryn James skarżyła się, że pierwsza połowa filmu jest "monotonna i przewidywalna", w przeciwieństwie do drugiej, którą pochwaliła za prawdziwie komediowy humor. Magazyn "Variety" zwrócił uwagę na trafny dobór obsady, a Jeanne Cooper z "The Washington Post" na komediowe podejście do tematyki świątecznej.