Kazadi: Klubowa bomba!
Jako gospodyni VI edycji programu "You can dance - Po prostu tańcz!" dodała temu widowisku nowego kolorytu i stylu. Dynamiczne, pełne wdzięku i uroku występy sprawiły, że przybyło fanów jej talentu.
Bez przesady można uznać, że powierzenie pani funkcji prowadzącej było strzałem w dziesiątkę. Poradziła sobie pani z tym naprawdę... śpiewająco!
Patrycja Kazadi: - Dziękuję. Miło mi to słyszeć, tym bardziej że dla mnie również była to fantastyczna przygoda i pozytywne zaskoczenie. Nie sądziłam, że tak szybko wciągnie mnie ta atmosfera, którą tworzą naprawdę świetni ludzie - cała ekipa i nasi uczestnicy. Ogromna pasja, jaką widziałam w oczach zgłaszających się do nas ludzi, przypominała mi... siebie samą, sprzed kilku lat, kiedy dopiero zaczynałam. Może dlatego nie miałam problemu, by ich zrozumieć i być dla nich taką tarczą ochronną i wsparciem.
Utrzymujecie dalej kontakt, choć program dobiegł już końca?
- Jasne! Te wspólnie spędzone chwile - najpierw na emocjonujących castingach, potem w trakcie pracowitego pobytu na warsztatach w Marakeszu, no i szalone odcinki "na żywo" - wpłynęły na to, że się ze sobą zżyliśmy. Krążą więc SMS-y, telefony, czasem się gdzieś spotkamy. Na przykład Dominik, zwycięzca VI edycji "YCD", który niedługo wyjeżdża do szkoły tańca w Nowym Jorku, zaproponował mi, żebym go tam odwiedziła. Kto wie, może i tak się stanie?
Zwłaszcza że pani również niebawem rusza za Ocean. Tyle że nie będzie tam tańczyć, a śpiewać.
- Tańczyć trochę też (śmiech)! W sierpniu lecę do Los Angeles nakręcić teledysk do piosenki "Go Crazy", singla promującego płytę projektu "Poland... Why Not?". Piosenkę napisałam w Berlinie wraz z pomysłodawcą tego przedsięwzięcia, Brianem Allanem, a jej remiksem zajął się Jim Bezan - producent m.in. Timbalanda, Nelly Furtado czy Shakiry. Reżyserem teledysku będzie Frank Borin, twórca wideoklipów wielu gwiazd, takich, jak na przykład Eminem, czy zespołu Red Hot Chilli Peppers. To dla mnie wielki zaszczyt znaleźć się w tak prestiżowym towarzystwie! Mój utwór jest klubową bombą energetyczną, sądzę więc, że elementy taneczne w klipie pojawią się na pewno!
Razem z panią do Stanów leci Natasza Urbańska, która również bierze udział w projekcie "Poland... Why not?".
- Tak, Natasza, podobnie jak ja, nakręci w Los Angeles teledysk do jednej ze swoich piosenek, tylko pod okiem innego reżysera. Na pewno będziemy jednak sobie nawzajem kibicować.
Proszę powiedzieć, marzy się pani międzynarodowa kariera i sława?
- Przyznaję, że jako mała dziewczynka często stawałam przed lustrem, wyobrażając sobie, że zostanę kiedyś gwiazdą światowego formatu (śmiech)! Ale z wiekiem nabrałam pokory i teraz stawiam na długą, cierpliwą drogę, pełną nauki i pracy. Mam nadzieję, że to przyniesie oczekiwane efekty. Na razie cieszę się i jestem wdzięczna za to, co mam, tu i teraz, gdzie jestem. Po powrocie do kraju ukaże się wreszcie moja upragniona, debiutancka płyta, poza tym wracam na plan serialu "Ranczo" no i... z utęsknieniem czekam na informację co do kontynuacji "You can dance - Po prostu tańcz!".
Przyjęłaby pani propozycję poprowadzenia kolejnej, VII już edycji tego programu?
- Z otwartymi ramionami (śmiech)!
Rozmawiała Jolanta Majewska