Katarzyna Zielińska: Mój ulubiony serial to...
Katarzyna Zielińska wraz z twórcami "M jak miłość" świętowała emisję tysięcznego odcinka serialu. W udzielonym z tej okazji wywiadzie artystka opowiada o swoich pierwszych krokach w telewizji.
"M jak miłość" rozpoczęło się 13 lat temu. Pamięta pani pierwsze odcinki?
Katarzyna Zielińska: - Wtedy byłam na studiach, a zajęcia kończyliśmy nawet o godzinie 22:00, więc siłą rzeczy nie było możliwości siedzenia przed telewizorem. Natomiast później śledziłam niektóre wątki w 'M jak miłość'. Moim ulubionym jest ten grany przez seniorów, czyli panią Teresę Lipowską i pana Witolda Pyrkosza. A wszystkim twórcom i aktorom szczerze gratuluję tak pięknego wyniku.
Widzowie są wierni "M jak miłość". A pani ma swój ulubiony serial?
- Lubię oglądać seriale, ale nie bardzo mam czas śledzić losy bohaterów w telewizji, więc najczęściej nadrabiam zaległości kupując kompletne sezony na DVD. Moim ukochanym jest 'Homeland'. Już czekam na kolejną serię.
- Czasem włączam sobie też 'Seks w wielkim mieście'. Jeżeli chodzi o polskie produkcje, to bardzo podoba mi się 'Czas honoru'. Zaczęłam śledzić dwie ostatnie serie i naprawdę się wkręciłam. Bardzo lubię też 'Na dobre i na złe' i 'Lekarzy'. Żałuję, że nie mam możliwości oglądać ich regularnie.
Dlaczego widzowie tak kochają seriale?
- Ponieważ odnajdują w nich siebie. Moja bohaterka w 'Barwach szczęścia' ma adoptowaną córkę i w związku z tym często dostaję listy m.in. dotyczące wychowywania dzieci. Ludzie naprawdę się utożsamiają z bohaterami, których oglądają na szklanym ekranie.
W serialach gra wiele małych dzieci. Czy pani w ich wieku chciała zostać gwiazdą filmową?
- Wolałam oglądać filmy i seriale. Uważam, że rodzice, którzy decydują się na to, aby ich dzieci grały w serialach, wykazują się sporą odwagą. Dzieci przecież muszą być na planie przez kilka godzin i muszą pogodzić granie z chodzeniem do szkoły, odrabianiem lekcji. W takich sytuacjach rodzice muszą opracować domową logistykę do perfekcji i niektórym to się udaje, choć jest trudne.
- Gabrysia Ziembicka, która gra moją córkę, jest najzdolniejszym dzieckiem w polskim show-biznesie. Jest niesamowita. Uczy się na pamięć, czasem nawet podpowiada innym aktorom, a przecież ma dopiero pięć lat!
W jakim serialu po raz pierwszy pojawiła się pani na ekranie? Pamięta pani swój pierwszy dzień?
- Oczywiście! Pierwszym serialem był 'Klan'. Półtora roku występowałam w nim w roli Natalii. To był cudowny czas. Praca z kamerą. Fantastyczne ekipa. No i Warszawa. Później już grałam w moich ukochanych 'Barwach szczęścia' - wtedy podjęłam decyzję o przeprowadzce z Krakowa do Warszawy. Gram jedną z głównych bohaterek, więc dojazdy by mnie wykończyły. Pracuję w tym serialu już siódmy rok. Bardzo się z tego cieszę.
Katarzyna Zielińska - aktorka filmowa, telewizyjna i teatralna. Absolwentka PWST w Krakowie. Znana m.in. z serialu "Barwy szczęścia" oraz z filmów "Och Karol 2" i "Listy do M.". Ma 34 lata.
Rozmawiała Dominika Gwit (PAP Life).
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!