Reklama

Katarzyna Żak ma już dość swojego męża?

Aktorska para Katarzyna i Cezary Żakowie uchodzą za wyjątkowo zgodną i dobraną parę. Potwierdzeniem tego, że łączy ich silna więź, jest choćby ich imponujący staż małżeński - w sierpniu tego roku będą obchodzić 35. rocznicę ślubu. Jednak i im zdarzają się trudne momenty. Jak wyznała aktorka, poważną próbą dla ich miłości była trwająca właśnie kwarantanna.

Aktorska para Katarzyna i Cezary Żakowie uchodzą za wyjątkowo zgodną i dobraną parę. Potwierdzeniem tego, że łączy ich silna więź, jest choćby ich imponujący staż małżeński - w sierpniu tego roku będą obchodzić 35. rocznicę ślubu. Jednak i im zdarzają się trudne momenty. Jak wyznała aktorka, poważną próbą dla ich miłości była trwająca właśnie kwarantanna.
Czasem mam go tak dosyć, że wystawiłabym go na sprzedaż - mówi o mężu Katarzyna Żak /Paweł Wrzecion /MWMedia

Katarzyna Żak była ostatnio gościem Agaty Młynarskiej w jej instagramowym programie "Agata się kręci". Aktorka, która w 2019 roku wydała płytę "Miłosna Osiecka", zdradziła, że piosenka "Sprzedam cię" opowiada o jej miłości do męża, Cezarego Żaka. "Czasem mam go tak dosyć, że wystawiłabym go na sprzedaż (...). Jak jestem na niego zła, mówię: 'Zobaczysz, sprzedam cię'". Żak wyjaśniła, że taka chwilowa złość jest czymś normalnym w długoletnich związkach, a ona i Cezary są małżeństwem już 35 lat.

Aktorka wyjawiła też, że jej związek był wystawiony na różne próby. Jedną z nich był okres, w którym Cezary Żak odnosił większe sukcesy zawodowe niż żona. "Kariera Czarka po przyjeździe do Warszawy bardzo rozkwitła. I jeśli ja pojawiałam się w jakiejś produkcji, to zawsze było, że żona Żaka. Ktoś nawet zadał mi pytanie, czy dobrze mi się żyje w jego cieniu, a ja odpowiedziałam, że cudownie, bo to jest duży mężczyzna, rzuca duży cień i w upalny dzień można czerpać z tego same korzyści" - powiedziała Katarzyna Żak. Dodała też, że zawsze kibicowała mężowi i bardzo cieszyły ją wszelkie jego sukcesy. "Gdybym była zazdrosna, to nie zajęłabym się swoim życiem i tym, co sama mam do zrobienia" - powiedziała.

Reklama

Być może dzięki temu podejściu aktorka nie żałuje także, że kiedy zaszła w ciążę, przeszła jej koło nosa rola, o której zawsze marzyła. Miała zagrać Katarzynę w "Poskromieniu złośnicy", jednak scena, w której powinna skoczyć na siano, była zbyt niebezpieczna dla ciężarnej. "Nigdy nie żałowałam ani jednego dnia spędzonego z córkami (...). Gdybym przeżywała to w sobie, to wyszłoby mi na złe, ale ponieważ cieszyłam się z tego, co mam, los mi to wynagrodził i przyszła do mnie rola, która dała mi nieprawdopodobną sympatię widzów" - stwierdziła aktorka. Chodzi jej o postać Sulejukowej z serialu "Ranczo".

Katarzyna Żak wyjawiła również, że okres kwarantanny był dla jej małżeństwa sprawdzianem, którego trochę się obawiała, ponieważ zwykle nie spędzają ze sobą tyle czasu razem. "Okazało się, że się ze sobą nie nudzimy, wciąż mamy o czym rozmawiać (...). Zdaliśmy ten egzamin" - podsumowała.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Żak | Cezary Żak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy