Reklama

Katarzyna Jamróz: Szczęśliwa w swoim świecie

Aktorka i artystka estradowa Katarzyna Jamróz z powodzeniem kontynuuje rodzinne tradycje.

Aktorka i artystka estradowa Katarzyna Jamróz z powodzeniem kontynuuje rodzinne tradycje.
Katarzyna Jamróz na scenie /Elżbieta Stożek /Reporter

Zadebiutowała w wieku 6 lat. Na scenie Teatru Muzycznego w Gliwicach zagrała Cypiska, syna rozbójnika Rumcajsa. Potrzebne było dziecko, które ma krótkie włosy, umie tańczyć i nie boi się sceny.

Dla Katarzyny Jamróz (45 l.) granie i śpiewanie zawsze było oczywiste. Wychowała się w artystycznej rodzinie. Dziadek Augustyn muzykował na różnych instrumentach. Mama Basia, absolwentka Akademii Muzycznej w Katowicach, uczyła w szkole muzycznej, ciocia, która jest po medycynie, grała na skrzypcach, a babcia śpiewała.

Rodzice rozstali się, gdy miała kilka lat, ale brak ojca zastępowała obecność ukochanego dziadka. Przyjaciela i autorytetu. - W domu nie nauczono mnie, jak walczyć o siebie - mówi. - Liczyły się fundamentalne wartości: godność, uczciwość, wrażliwość. Przeświadczenie, że każdy sukces okupiony jest wysiłkiem i pracą.

Jakim była dzieckiem? Zwyczajnym - śmieje się. - Nie rozrabiałam za dużo, ale nie byłam też typem naukowca. Zawsze miałam swój świat. Do szkoły poszłam w wieku sześciu lat. Przez piętnaście minut skupiałam się na lekcjach, a potem wstawałam, wyciągałam z tornistra lalki, bawiłam się... Przez to lądowałam zwykle w kącie - wspomina.

Chciała zostać weterynarzem, myślała też o dziennikarstwie. W wieku 18 lat została studentką PWST w Krakowie. - Byłam najmłodsza na roku, ale zawsze grałam mamy moich starszych koleżanek - mówi. - Studia nie spełniały moich oczekiwań. Okazało się, że tak naprawdę nikt nas nie nauczy, jak być aktorem, że musimy do tego dojść sami.

Reklama

W trakcie studiów śpiewała w zespole rockowym Malowany Ptak i pisała dla niego piosenki. Potem koncertowała z grupą wykonującą muzykę gospel. Dyplom zrobiła u Jerzego Treli. W tym samym czasie odniosła sukces na XIV Festiwalu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, zdobywając Grand Prix. Wkrótce upomniał się o Katarzynę film. Zagrała Sarę w "Pożegnaniu z Marią" Filipa Zylbera. Przez wiele lat była gwiazdą krakowskiego kabaretu Loch Camelot, współpracowała także z Piwnicą pod Baranami. Szerszej publiczności znana jest z seriali: "Marzenia do spełnienia", "Na dobre i na złe", "Kryminalni".

Z powodzeniem godzi plany artystyczne z życiem rodzinnym. Z partnerem i ojcem swego syna - Markiem - tworzą bardzo wybuchową mieszankę... Pan Marek ukończył wydział stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim, ale jego pasją są wschodnie sztuki walki. Od wielu lat trenuje Daitō-ryū, sztukę walki japońskich samurajów. - Nauczyłam się paru podstawowych chwytów, ale na szczęście mąż coraz częściej ćwiczy z naszym synem, więc nie muszę już wchodzić na matę - mówi pani Katarzyna.

Największą dumą i szczęściem pani Kasi jest oczywiście 12-letni syn. - To prawdziwy indywidualista - mówi aktorka. Ma bardzo silną osobowość. Lubi władzę i jest osobą zarządzającą. Piloty w domu zawsze są pod jego kontrolą. Uczy się gry na gitarze i fortepianie. Śpiewa, układa teksty. No i uwielbia sztuki walki.

Katarzynę Jamróz możemy dziś oglądać w spektaklu muzycznym "Kochaj albo rzuć", w komedii "Wszystko przez Judasza", w recitalach piosenki francuskiej i żydowskiej oraz na scenie Teatru Powszechnego w Radomiu w spektaklach "Piaf" oraz "Cafe Sax", w których gra główne role.

MJ

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy