Katarzyna Glinka: Wielkanoc w gronie najbliższych
Katarzyna Glinka bardzo chciałaby, aby jej synek Filip wspominał kiedyś święta tak ciepło, jak ona wspomina Wielkanoce, które jako dziecko spędzała w towarzystwie ukochanej babci.
Choć Filip - synek Katarzyny Glinki - ma zaledwie 2 lata, aktorka postanowiła, że już w tym roku nauczy go, jak przygotować pisanki, które potem znajdą się w jego wielkanocnym koszyczku ze święconką.
- Może Filip, kiedy dorośnie, będzie to wspominał ze wzruszeniem, jak ja wspominam robienie pisanek z babcią... Chciałabym, aby święta zawsze kojarzyły mu się z rodzinnym ciepłem, miłością i radością - mówi Katarzyna Glinka.
- Pamiętam, jak razem z babcią barwiłyśmy jajka w łupinach cebuli, a potem wydrapywałyśmy na nich różne wzorki. Malowanie pisanek i wypełnianie koszyczka miało dla mnie ogromne znaczenie - twierdzi gwiazda "Barw szczęścia".
Katarzyna Glinka od lat stara się, by święta w jej domu były przygotowywane i obchodzone zgodnie z tradycją. Na wielkanocnym stole obowiązkowo musi się znaleźć żurek, biała kiełbasa, jajka ugotowane na twardo i domowe baby.
- Baby i mazurki nauczyłam się robić od babci. Wypiekała je w specjalnych formach, więc zawsze były to ciasta w kształcie baranków, które potem się lukrowało i ozdabiało - opowiada.
Aktorce święta wielkanocne kojarzą się przede wszystkim z czasem, kiedy do życia budzi się wiosna, zaczynają kwitnąć kwiaty, a piękna pogoda zachęca do rodzinnych spacerów.
- Rodzące się dookoła życie dodaje mi energii - twierdzi.
Tradycyjnie już, jak co roku, Katarzyna Glinka spędzi Wielkanoc w gronie najbliższych. Bardzo chciałaby, aby Filip zapamiętał święta jako najpiękniejsze chwile swojego dzieciństwa i po latach, gdy będzie już dorosły i samodzielny, chętnie wracał do nich wspomnieniami.
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!