Reklama

Katarzyna Glinka: Budowa domu uczy pokory

Ostatnich kilkanaście miesięcy było dla Katarzyna Glinki bardzo intensywnych. W maju 2020 roku po raz drugi została mamą. W ubiegłym roku rozpoczęła też budowę domu - teraz jest na etapie jego wykańczania. Jak wyznała na Instagramie, stawianie domu było dla niej ważną życiową lekcją i zmieniło ją na lepsze jako człowieka.

Ostatnich kilkanaście miesięcy było dla Katarzyna Glinki bardzo intensywnych. W maju 2020 roku po raz drugi została mamą. W ubiegłym roku rozpoczęła też budowę domu - teraz jest na etapie jego wykańczania. Jak wyznała na Instagramie, stawianie domu było dla niej ważną życiową lekcją i zmieniło ją na lepsze jako człowieka.
Katarzyna Glinka /Kurnikowski /AKPA

"Zauważyłam, że nieoczekiwanie stałam się osobą cierpliwą. Wyluzowaną w temacie upływającego czasu. A co nad wyraz mnie samą zaskoczyło - kompletnie pozbawianą poczucia, że coś ma się wydarzyć TU i WŁAŚNIE W TEJ CHWILI - bo jak nie to eksploduję. Okazuje się, że budowa uczy pokory" - Katarzyna Glinka wymienia nowe pozytywne cechy, jakie nabyła.

Glinka uwielbiała mieć wszystko zrobione na czas, wedle planu, który sobie wymyśliła. Mieć kontrolę nad tym, co dookoła niej. Tymczasem.... "W realizacji tak dużego dla mnie projektu naturalne staje się dla mnie to, że wiele rzeczy wymyka mi się spod kontroli. Że pierwotny plan ulega przesunięciu - często zmianie lub modyfikacji. Marzenia vs realne możliwości powodują, że często muszę zaakceptować wersję pośrednią" - pisze aktorka.

Reklama

Warto się z tym pogodzić. "Okazuje się - że kiedy nie masz wpływu na rzeczywistość - i Twój idealny plan się wysypał.... rodzi się w głowie wspaniała przestrzeń na NOWE UCZUCIE, którego nigdy wcześniej nie znałaś... (...) To megauwalniające - bo ty nic nie musisz!!! Jesteś WOLNA. Czujesz, jak schodzi z Ciebie napięcie związane z tymi wszystkimi powinnościami, dokładnością i planem!!! Tyle przestrzeni w głowie na nieprzejmowanie się tym, co się nie uda, przesunie i z czym się nie wyrobisz... Po prostu przestajesz się na NAPINAĆ..." - dzieli się swoimi obserwacjami.

Aktorka wyjawiła, że myślała, iż zamieszka w nowym domu już w maju, ale z przeprowadzką będzie musiała poczekać do grudnia. "Idealnie!!! Od razu na Święta. To, że nie dostanę tego w tej chwili - kiedyś pewnie, by mnie strasznie irytowało. A dziś po prostu wiem, że będzie dużo bardziej smakowało" - stwierdza Glinka.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Glinka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy