Katarzyna Bujakiewicz została wegetarianką
Katarzynę Bujakiewicz do rezygnacji z jedzenia mięsa skłoniły względy etyczne - uważa, że zwierzęta hodowane na mięso trzymane są w skandalicznych warunkach. Aktorka nie zmieniła natomiast diety swojej córki, kupuje jej jednak wyłącznie mięso pochodzące od zwierząt z chowu na wolnym wybiegu.
Katarzyna Bujakiewicz znana jest z zamiłowania do zdrowego stylu życia. Decyzja o przejściu na dietę wegetariańską nie wynikała jednak z chęci zdrowego odżywiania. Aktorka twierdzi, że kierowały nią wyłącznie względy etyczne. - Produkcja mięsa jest za duża. Kiedyś jedliśmy mięso i nie miałam żadnego problemu z tym, jak to było w takich rozsądnych ilościach, a teraz to już się zrobiła ogromna produkcja mięsa - mówi Katarzyna Bujakiewicz agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Co roku na całym świecie na mięso zabijanych jest prawie 24 mld zwierząt. Katarzyna Bujakiewicz sprzeciwia się także tragicznym warunkom, w jakich w Polsce żyją zwierzęta hodowane na mięso. Większość z nich przetrzymywana jest w ciasnych pomieszczeniach, gdzie pozbawione są możliwości ruchu i nie mają dostępu do świeżego powietrza.
- Rzadko kiedy się widuje krówki biegające po trawie na wsi, nie widuję świnek biegających wolno. Jak coś takiego widzę, to pokazuję mojej córce, bo częściej mogę widzieć zwierzęta wolno chodzące po łąkach gdzieś za granicą, u nas to są jakieś obozy koncentracyjne dla tych zwierząt, dlatego stwierdziłam, że rezygnuję - mówi Katarzyna Bujakiewicz.
Aktorka nie zmieniła natomiast diety swojej 5-letniej córki, choć nie ukrywa, że dziewczynka zaczyna sama pytać o wegetarianizm. Na razie jednak je mięso, które Katarzyna Bujakiewicz kupuje u sprawdzonych sprzedawców. Mięso to pochodzi z ekologicznych i humanitarnych hodowli. - Staramy się kupować je u sprawdzonego rzeźnika, żeby to mięso było bezpieczne i od zwierząt z wolnego wybiegu. Jem nadal jajka, więc jajka też są od takich sprawdzonych farmerów - tłumaczy Bujakiewicz.
Aktorka nie ukrywa, że początki funkcjonowania na diecie wegetariańskiej były trudne - jej organizm domagał się bowiem mięsa. Bujakiewicz szybko jednak nauczyła się znajdować ekwiwalenty mięsa, będące odpowiednim źródłem białka i witamin.