Reklama

Karolina Gilon: Wykorzystałam szansę

Niczego nie dostałam na tacy - deklaruje Karolina Gilon. Twierdzi, że spełniła swoje marzenie z dzieciństwa o pracy przed kamerą, nie przyszło jej to jednak łatwo. Jest przekonana, że dobrze wykorzystała szansę, jaką był dla niej program "Top Model". Gwiazda nie przejmuje się negatywnymi komentarzami, mówiącymi, że sukces osiągnęła wyłącznie dzięki urodzie.

Niczego nie dostałam na tacy - deklaruje Karolina Gilon. Twierdzi, że spełniła swoje marzenie z dzieciństwa o pracy przed kamerą, nie przyszło jej to jednak łatwo. Jest przekonana, że dobrze wykorzystała szansę, jaką był dla niej program "Top Model". Gwiazda nie przejmuje się negatywnymi komentarzami, mówiącymi, że sukces osiągnęła wyłącznie dzięki urodzie.
Karolina Gilon twierdzi, że zadomowiła się już w telewizji /Jarosław Antoniak /MWMedia

Karolina Gilon zadebiutowała na małym ekranie w serialu "Miłość na bogato". Dwa lata później wzięła udział w popularnym reality show TVN "Top Model" - nie dotarła do finału, zdobyła jednak sympatię widzów. Niewkluczone, że to właśnie z tego powodu otrzymała propozycję poprowadzenia programu "DeFacto" emitowanego na antenie TTV. Od jesieni będzie natomiast gospodynią nowego formatu w tej samej stacji. - "Top Model" był dla mnie trampoliną, którą myślę, że wykorzystałam - mówi Karolina Gilon agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Gwiazda twierdzi, że zadomowiła się już w telewizji. Zdobycie obecnej pozycji kosztowało ją jednak wiele pracy, niczego nie dostała bowiem bez wysiłku. Tym bardziej cieszą ją jednak efekty tych starań. Modelka nie ukrywa też, że praca na wizji była jej marzeniem już w dzieciństwie, nikt z bliskich jej osób nie jest więc zaskoczony jej zajęciem. - Wszystkie koleżanki chciały być baletnicami, księżniczkami, inne chciały latać, a ja zawsze chciałam pracować w telewizji. Gdy włączała się kamera, ja byłam w akcji, czułam się jak zwierzątko, tak zostało mi do dziś - wspomina Gilon.

Reklama

Modelka niejednokrotnie spotkała się z opinią, że sukces zawodowy zawdzięcza wyłącznie urodzie. Zapewnia jednak, że jak długo negatywne opinie wyrażają obcy jej ludzie, a nie osoby z jej grona przyjaciół i współpracowników, tak długo nie przywiązuje do nich żadnej wagi. Jej zdaniem większość hejterów to ludzie pozbawieni własnych osiągnięć życiowych, którzy swoje opinie wyrażają anonimowo. - Często jest to ludzka zawiść. Ludzie nie mają w swoim życiu zbyt dużej motywacji do tego, aby działać, dlatego zamiast ruszyć się z kanapy, wolą komuś wbić szpilkę - twierdzi Gilon.

Nowy program "Druga twarz", którego gospodynią jest modelka, będzie można oglądać od października na antenie stacji TTV. Jego uczestnikami będą osoby o oryginalnym, wzbudzającym kontrowersje wyglądzie, np. z wytatuowanym ciałem, skórą pokrytą skaryfikacjami lub bliznami. Dzięki Karolinie Gilon i ekspertom programu otrzymają oni możliwość zmiany swojego wizerunku.

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Karolina Gilon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy