Reklama

Kara dla TVN za "Rozmowy w toku"

Karę w wysokości 300 tys. zł nałożyła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji na TVN za złamanie przepisów ustawy o rtv w zakresie ochrony małoletnich. Chodzi o program "Rozmowy w toku", wyemitowany w październiku 2010 roku.

- Prezentowane w audycji relacje młodych kobiet o prowadzonym przez nie życiu seksualnym stanowiły obraz współżycia seksualnego sprzeczny z moralnością i dobrem społecznym - poinformowała KRRiT w poniedziałek w komunikacie.

Chodzi o "Rozmowy w toku" z 4 października 2010 roku. Uczestniczki programu opowiadały, że uprawiały seks z wieloma mężczyznami, w takich miejscach jak budka ochrony, dyskotekowa toaleta, winda czy klatka schodowa. Jedna z nich mówiła, że seks jest dla niej potrzebą fizjologiczną, taką samą jak jedzenie, oddychanie czy picie; dlatego w potrzebie sięga po mężczyznę, który akurat jest pod ręką - informacje takie można znaleźć na internetowej stronie programu TVN.

Reklama

Rada podkreśliła, że audycja została wyemitowana w porze chronionej (o godz. 15.55), z oznakowaniem od lat 12, co stanowiło naruszenie przepisów o ochronie małoletnich. Audycja została skontrolowana po licznych skargach napływających od widzów.

Jak powiedziała rzecznika KRRiT Katarzyna Twardowska, kara nałożona na TVN jest jedną z najwyższych, jakie Krajowa Rada nałożyła na stację telewizyjną za łamanie przepisów ustawy o radiofonii i telewizji.

Rzecznik TVN Karol Smoląg powiedział w poniedziałek, że już tego dnia TVN złożyła odwołanie od decyzji przewodniczącego KRRiT do Sądu Okręgowego w Warszawie.

- Kwestionujemy wszystkie przesłanki zawarte w uzasadnieniu nałożenia kary. Jednocześnie mamy nadzieję, że KRRiT z co najmniej taką samą determinacją będzie ścigać przypadki naruszeń ustawy o rtv w telewizji publicznej - powiedział.

"Rozmowy w toku" znalazły się na celowniku Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji już w 2008 roku. Do jednego z odcinków prowadząca Ewa Drzyzga zaprosiła wtedy mężczyzn skazanych za pedofilię, by porozmawiać z nimi o tym, dlaczego krzywdzą dzieci. Po emisji programu do KRRiT zaczęły napływać protesty widzów, którzy zarzucali TVN propagowanie pedofilii.

W 2009 roku emisję "Rozmów w toku" na temat aborcji potępiła Rada Etyki Mediów. "Kwestia aborcji jest poważnym zagadnieniem, jakiego nie wolno przedstawiać w formie widowiska z udziałem emocjonalnie i powierzchownie reagującej publiczności" - brzmiało oświadczenie REM.

"Przede wszystkim nie godzi się żerować na ekshibicjonistycznych skłonnościach zapraszanych gości, których prowadząca z reguły skłania do osobistych, wręcz intymnych wyznań" - podkreśliła Rada Etyki Mediów.

W ostatnich latach najczęściej na pieńku z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji miał Kuba Wojewódzki.

W marcu 2006 r. Krajowa Rada nałożyła karę w wysokości 500 tys. zł na telewizję Polsat za emisję programu "Kuba Wojewódzki", w którym Kazimiera Szczuka nazwała autorkę audycji Radia Maryja Magdalenę Buczek "starą dziewczynką" i parodiowała jej sposób modlitwy. W styczniu ub.r. Sąd Najwyższy oddalił kasację Polsatu w tej sprawie.

Z kolei w sierpniu 2009 r. SN orzekł, że telewizja TVN nie znieważyła symbolu narodowego poprzez wkładanie miniatur polskich flag w atrapy psich kup, co miało miejsce w jednym z odcinków programu "Kuba Wojewódzki", wyemitowanym w marcu 2008 r. Sąd uchylił wówczas decyzję KRRiT, która nałożyła za to na TVN ponad 470 tys. zł kary.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama