Reklama

Kammel nie żałuje

Telewizja to jest najlepsza przygoda, jaka mi się w życiu przytrafiła. Jeśli będę miał możliwość, nie będę z niej rezygnował - opowiada prezenter telewizyjny, Tomasz Kammel.

Z Tomaszem Kammelem nie tylko na temat telewizji i "Tańca z gwiazdami" rozmawiał Tomasz Piekarski.

Jak panu idzie taniec?
Bardzo dobrze, coraz lepiej. Każdy nowy sukces dostarcza mi motywacji, żeby było jak najlepiej. Praca nad tańcem jest ciężka, ale warto?

Nie żałuje pan rezygnacji w programie "Taniec na lodzie"?
Myślę, że to będzie świetne przedsięwzięcie i wiem, że moi koledzy coraz lepiej radzą sobie na łyżwach. Ja zdecydowałem inaczej i jestem z tej decyzji bardzo zadowolony.

Co zaważyło na tej decyzji?
To w danym momencie była dla mnie najlepsza propozycja, jaką w ogóle otrzymałem.

Reklama

Ale TVP zrezygnowało z Pana usług? Więc przechodzi Pan do TVN?
Nie mam z tą stacją żadnych koneksji! Oczywiście poza "Tańcem z gwiazdami". Myślę, że moja przyszłość jakoś ciekawie się ułoży.

No właśnie, co dalej?
Muszę pomalować płot, zima idzie. Będę malował z rozkoszą?

Pytam o wizje zawodowe?
Zawsze są jakieś wizje, jeśli człowiek traktuje swoją pracę poważnie. Myślę, że będzie dobrze.

Ale zawodu nie zamierza Pan zmieniać?
Telewizja to jest najlepsza przygoda, jaka mi się w życiu przytrafiła. Jeśli będę miał możliwość, nie będę z niej rezygnował.

Jaka jest Pana partnerka Amy?
To stuprocentowa perfekcjonistka. Taniec jest dla niej całym życiem. Staram się sprostać jej wymaganiom, bo wiem jak to dla niej ważne. Sprostać Amy jest ciężko. Jest jedną z najlepszych tancerek na świecie. To niesłychane, że uczy właśnie mnie!

Spotykacie się także poza próbami?
Poznaliśmy się w bardzo miłych okolicznościach. Amy przyjechała do Polski ze swoim narzeczonym. Byliśmy na wspólnej kolacji - jedna i druga rodzina. Później zaprosili mnie na trening. A teraz mamy tak wypełniony grafik, że na życie towarzyskie brakuje czasu.

Amy mówi w ogóle po polsku?
Stara się. Jest na etapie nauki. Rozmawiamy po angielsku.

Chciałby Pan wygrać program?
Od początku o tym marzę. Będę szczęśliwy, gdyby się to udało? Ale jaki ja mam na to wpływ? Decydują tylko widzowie!

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: przygoda | taniec | telewizja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy