Reklama

Kamil Durczok wycięty z archiwum TVN! Żal i złość

Kamil Durczok skomentował na Twitterze fakt pominięcia jego osoby w obchodach 20-lecia telewizji TVN. Dziennikarz, który spędził w stacji 10 lat, przyznał, że czuje "żal pomieszany ze złością".

Kamil Durczok skomentował na Twitterze fakt pominięcia jego osoby w obchodach 20-lecia telewizji TVN. Dziennikarz, który spędził w stacji 10 lat, przyznał, że czuje "żal pomieszany ze złością".
Kamil Durczok /Kasia Zaremba /East News

"Duma, że mogłem przez 10 lat kierować najlepszym zespołem newsowym w Polsce. Żal pomieszany ze złością po brutalnym wycięciu ze WSZYSTKICH materiałów w archiwum" - Durczok napisał we wtoek na Twitterze.

"Ale mimo to #muremzaTVN!" - nawiązał do wczorajszych ogólnopolskich protestów w obronie TVN-u.

Przypomnijmy, że Kamil Durczok rozstał się z telewizją TVN w 2015 roku, po tym jak powołana przez stację komisja ustaliła, że trzy osoby w redakcji programu mogły być narażone na mobbing lub molestowanie. Kilka miesięcy później wyciekła pełna treść raportu, z którego wynika, że pracownicy rozmawiający z komisją wskazali, że Durczok dopuścił się wobec dwóch podlegających mu kobiet czynów noszących znamiona molestowania, a wobec czterech innych osób - mobbingu. Stacja nie zdecydowała się upublicznić tych informacji w obawie przed pozwami zarówno ze strony Durczoka, jak i poszkodowanych osób.

Reklama

Dziennikarz ze stacją TVN był związany przez niemal 10 lat. Wcześniej przez 13 lat pracował w Telewizji Polskiej - najpierw przez trzy lata w TVP Katowice, a potem w Warszawie, gdzie prowadził najpopularniejsze programy informacyjne i publicystyczne, m.in. "Wiadomości".

Protesty w obronie TVN. "Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska"

We wtorek w Warszawie odbyła się manifestacja w obronie TVN. W wiecu zorganizowanym we wtorek przez Komitet Obrony Demokracji uczestniczyli aktywiści, dziennikarze, a także politycy, w tym lider PO Donald Tusk.

Uczestnicy przyszli pod sejm z plakatami, na których były umieszczone hasła: "Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska",  "Będę bronił TVN. To moja stacja", a także z logo TVN z literą "V" stylizowaną na znak victorii. Protestujący skandowali: "Wolne media", "TVP łże", "Będą siedzieć".

Z uczestnikami manifestacji spotkał się lider PO Donald Tusk. Został entuzjastycznie przyjęty okrzykami "Donald, Donald".

"Władza chce zamknąć niezależne media, bo zdaje sobie sprawę, że jej najgroźniejszym przeciwnikiem jest prawda" - powiedział Tusk. Odniósł się w ten sposób do nowelizacji ustawy medialnej, która zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

Tusk odczytał oświadczenie Platformy Obywatelskiej w sprawie wolnych mediów. W oświadczeniu podkreślono, że wolne i niezależne media są jednym z najważniejszych filarów demokracji.

Zwracając się do manifestantów Tusk powiedział, że są oni "nadzieją, której czasami brakuje politykom i polityce".

Organizatorzy manifestacji poinformowali, że podobne zgromadzenia odbywały się w niemal 100 miastach Polski.

Co dalej z telewizją TVN?

Projekt PiS nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Zdaniem wielu dziennikarzy, ekspertów i polityków opozycji projekt jest wymierzony w Grupę TVN, bo wejście w życie zawartych w projekcie przepisów może oznaczać konieczność sprzedaży TVN-u przez amerykański koncern Discovery.

Według projektu koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG.

Izba ma się zająć projektem na środowym posiedzeniu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kamil Durczok | TVN SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy