Kałamaga: Mogę się "zresetować"
Tej jesieni widzowie Polsatu nadal będą mogli oglądać Mariusza Kałamagę z kabaretu Łowcy.B. Drugiego października rusza show "Stand up. Zabij mnie śmiechem", który artysta poprowadzi wspólnie z Tomaszem Kammelem.
"Będzie to program na zasadzie eliminacyjnej, gdzie decyduje publiczność. Zapraszamy wszystkich, którzy mają ochotę pokazać się na scenie i rozbawić nas do łez. Castingi rozpoczynają się trzeciego września w Zielonej Górze, a potem po kolei Poznań, Kraków, Warszawa i Sopot. Mamy nadzieję, że ten program odniesie w Polsce taką popularność, jak w Stanach - opowiada Kałamaga.
Artysta w programie będzie przede wszystkim dodawał otuchy wykonawcom. Czasem wspomoże ich także radami.
"Będę tam dla nich i podczas castingów i podczas programu" - przekonuje.
Były prowadzący program "Tylko nas dwoje" zdradza, że pomysł na jego kabaretową postać w żółtym swetrze narodził się jeszcze na studiach.
"Miejscem, w którym wszystko się zaczęło była filia Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, gdzie z moimi przyjaciółmi razem studiowaliśmy, na jednym roku. Okazało się, że mamy podobne zainteresowania i lubimy podobnie spędzać czas. I tak właściwie z dnia na dzień postanowiliśmy zarazić naszymi pomysłami wszystkich innych. Okazało się to dobrym pomysłem, ponieważ jest mnóstwo ludzi, którzy mają podobne poczucie humoru" - tłumaczy.
Artyści łączą ze skeczami wiele elementów dźwiękowych, ale nie mają muzycznego wykształcenia.
"Uwielbiamy muzykę, bo jest uniwersalnym językiem świata. To jest niesamowita forma przekazu. Cieszymy się, że umiemy coś zagrać i dajemy muzykę na żywo. Bardzo to lubimy" - wyznaje.
I dodaje: "Kabaret od ponad ośmiu lat jest moją pracą i życiem codziennym. A śmiech jest ukojeniem tego, co dzieje się na tym naszym urokliwym świecie".
Artysta jest pewien, że kariera w telewizji nie przyćmi jego kabaretowych poczynań.
"To, co robię na scenie, jest dla mnie wszystkim. Wcielanie się w Maryjusza w żółtym sweterku pozwala mi się 'zresetować' i bawić się czystym, zdrowym śmiechem" - twierdzi.
Kałamaga mówi, że kolejne skecze kabaretu Łowcy.B są jedną wielką "burzą mózgów".
"Mało piszemy. Właściwie wszystko tworzy się na scenie w czasie prób. Akcja sama się rozwija. Ale każda postać w naszym kabarecie ma swój charakter. Dajemy sobie wolną rękę i każdy rozwija swoją postać, jak najlepiej potrafi" - podsumowuje.