Juliusz Braun o aferze z Kurskim: Trudno to wytłumaczyć
Były prezes TVP, obecnie członek Rady Mediów Narodowych - Juliusz Braun - w środę w radiu TOK FM opowiadał o wczorajszym zamieszaniu związanym z odwołaniem prezesa TVP Jacka Kurskiego. "Trudno wytłumaczyć, co się wydarzyło, sam nie bardzo rozumiem" - Braun powiedział w rozmowie z Dominiką Wielowieyską.
Przypomnijmy, że Rada Mediów narodowych odwołała wczoraj po południu Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej.
- To jest pierwsza uchwała Rady Mediów Narodowych. Druga ogłasza decyzję o konkursie na prezesa Telewizji Polskiej. Konkurs zostanie ogłoszony i rozstrzygnięty nie później niż do połowy października tego roku. W tej chwili po przerwie Rada będzie obradować nad powołaniem prezesa Telewizji na okres tymczasowy, do rozstrzygnięcia konkursu - powiedział dziennikarzom przewodniczący RMN Krzysztof Czabański podczas przerwy w posiedzeniu RMN, na którym władze poszczególnych spółek mediów publicznych prezentowały ich sytuację.
- Są dwie propozycje złożone w tej sprawie. Decyzja zapadnie w ciągu najbliższych 2-3 godzin - dodał.
Braun powiedział wczoraj dziennikarzom, że Jacka Kurskiego odwołano na wniosek Joanny Lichockiej, która negatywnie ocenia jego działania. Dodał, że nastąpiło to po wysłuchaniu informacji Jacka Kurskiego o sytuacji w TVP.
"Uzasadniła [on swój wniosek] bardzo krótko i racjonalnie: że dramatycznie spada oglądalność i jest dramatyczna sytuacja finansowa" - powiedział w środę Braun
Za odwołaniem Kurskiego głosowało czterech członków Rady (Juliusz Braun, Elżbieta Kruk, Joanna Lichocka oraz Krzysztof Czabański), a od głosu wstrzymał się Grzegorz Podżorny (członek RMN zgłoszony przez Kukiz'15).
Braun potwierdził w środę, że kandydatką na tymczasową następczynię Kurskiego była Małgorzata Raczyńska-Weinsberg. Były prezes TVP dodał, że w trakcie przerwy w obradach RMN Krzysztof Czabański i Joanna Lichocka opuścili budynek. Czy pojechali "na dywanik" do Jarosława Kaczyńskiego?
"Tego nie wiem. Rzeczywiście wyjechali i długo nie wracali" - przyznał Braun dodając, że decyzja o anulowaniu odwołania Kurskiego nie mogła zostać podjęta bez interwencji Jarosława Kaczyńskiego.
"Nie wyobrażam sobie, żeby i jedna i druga decyzja była podjęta bez wiedzy prezesa [Kaczyńskiego].. Jak widać prezes Kaczyński zmienił zdanie a członkowie Rady podporządkowali się tej decyzji. Innego wytłumaczenia racjonalnego nie ma" - powiedział Braun.
Krzysztof Czabański potwierdził wczoraj wieczorem, że uchwała o odwołaniu Jacka Kurskiego wejdzie w życie z dniem rozstrzygnięcia konkursu na nowego prezesa TVP. Oznacza to, że Kurski pozostanie prezesem TVP przynajmniej do 15 października.
Jacek Kurski został powołany na prezesa TVP przez ministra skarbu Dawida Jackiewicza w styczniu 2016 roku na podstawie tzw. małej noweli medialnej. Krzysztof Czabański - wówczas pełnomocnik rządu ds. reformy mediów - podkreślał wtedy "wysokie kompetencje Kurskiego: menedżerskie, polityczne, zawodowe, dziennikarskie".
Kurskiego krytykowała natomiast opozycja, która zarzucała mu "nadawanie nudnej, napuszonej i głupią propagandy" (np. Nowoczesna) czy standardy "rodem ze stanu wojennego" (PO). Po wprowadzonych przez PiS zmianach w mediach publicznych, z pracą w TVP pożegnało się wielu dziennikarzy, m.in. Piotr Krasko, Beata Tadla, Justyna Dobrosz-Oracz, Hanna Lis, Diana Rudnik, Jarosław Kulczycki, Milena Kruszniewska, Karolina Lewicka, Jacek Tacik, a z Polskiego Radia m.in. Jerzy Sosnowski, Katarzyna Pilarska, Przemysław Szubartowicz, Kamila Terpiał. Według krytyków Kurskiego za jego prezesury spadła także oglądalność TVP.
Rada Mediów Narodowych to nowa instytucja wprowadzona przez ustawę, która weszła w życie 7 lipca. Rada ukonstytuowała się w poniedziałek, kiedy też na jej przewodniczącego wybrano Krzysztofa Czabańskiego.
Głównym zadaniem pięcioosobowej Rady jest powoływanie i odwoływanie zarządów i rad nadzorczych TVP, a także Polskiego Radia i PAP. Ustawa - od momentu powołania RMN - zniosła podległość władz TVP i PR wobec ministra skarbu, co wprowadziła tzw. mała nowela medialna z grudnia 2015 r.