Reklama

"JOŚ" - dobrze wyglądają, marnie śpiewają

Finalistki poprzednich edycji "jak Oni śpiewają" jakoś nie potrafią porwać publiczności śpiewem. W związku z tym rozgrzewają ją głębokimi dekoltami i krótkimi spódniczkami. Czy tak ma wyglądać "pojedynek mistrzów"?

Większa część męskiej widowni na długo zapamięta sobotni (19 wrzesień) odcinek popularnego show, który aż kipiał od seksu. Uczestniczki programu chyba głęboko wzięły sobie do serca "złotą myśl" Elżbiety Zapendowskiej: "Czego nie dośpiewasz, to dowyglądasz".

Widzowie zamiast popisów wokalnych na wysokim poziomie, podziwiali prawie nagie ciała uczestniczek. Z odcinka na odcinek styliści ubierają gwiazdy w coraz to głębsze dekolty, bardziej obcisłe kostiumy i krótsze spódniczki. I tak było tym razem.

Na pierwszym planie obserwowaliśmy biust Joanny Liszowskiej w bardzo głęboko wyciętym dekolcie. Potem na scenie królowała skąpo ubrana Joanna Jabłczyńska, kusząco pląsająca po scenie. Po niej zaś Agnieszka Włodarczyk w kusej sukience, eksponująca zgrabne nogi. Na dokładkę Laura Samojłowicz, rozgrzała publiczność do czerwoności, serwując im fragmenty swojego, nieco mniej opatrzonego biustu.

Reklama

Grono finalistów opuścił Robert Moskwa.

Nominowani do odejścia w następnym odcinku są Robert Kudelski i Maciej Jachowski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jak oni śpiewają
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama