Reklama

Joanna Racewicz o hejterach: "Wytrenowali mnie w obojętności"

Joanna Racewicz kolejny raz publicznie porusza temat hejtu. Z atakami ze strony hejterów mierzyła się już wielokrotnie. "Mnie już nie zranisz. Mam gruby pancerz. Także dzięki Twoim poprzednikom" - zwróciła się do internauty.

Joanna Racewicz kolejny raz publicznie porusza temat hejtu. Z atakami ze strony hejterów mierzyła się już wielokrotnie. "Mnie już nie zranisz. Mam gruby pancerz. Także dzięki Twoim poprzednikom" - zwróciła się do internauty.
Joanna Racewicz /Pawel Przybyszewski /Agencja FORUM

"Drogi Anonimowy Hejterze, schowany za winklem własnego komputera, nie mogłam się zdecydować którego zdjęcia bardziej nie polubisz, więc zamieszczam trzy" - rozpoczęła swój wpis Joanna Racewicz. "Nie mam pojęcia które będzie dla Ciebie lepszym pretekstem, żeby mocniej strzyknąć jadem i rzucić jeden z refrenów: 'za dużo botoksu', albo 'rzygam tobą i Smolenskiem', lub jeszcze 'puknij się w łeb, babo, z tymi swoimi szczepieniami'" - wyliczyła dziennikarka Polsatu

Później Racewicz postanowiła podzielić się internautami wyznaniem o tym, w jaki sposób jej syn radzi sobie z tymi niewybrednymi komentarzami. "Przepraszam, że nie cytuję bardziej soczystych tekstów, ale sama/ sam rozumiesz, że mogą to czytać dzieci. Tak, mój Syn też. Na szczęście #synlepszynizmarzenie ma dystans do Tobie podobnych i wie, że raczej trzeba wam współczuć, niż przejmować się słowami. Dlaczego? Bo nie są prawdziwe. Bo dyktuje je frustracja. Szczęśliwemu nie przyjdzie do głowy, żeby ranić. Kaleczą skaleczeni, odrzucają odrzucani"- podkreśliła.

Reklama

Joanna Racewicz do hejtera

Dziennikarka w swoim apelu do hejtera podkreśliła także, że nie jest on anonimowy. "A, i jeszcze jedno - nie jesteś anonimowa/ -y. To tylko złudzenie, które daje Ci odwagę. Nie wierzysz? A jeśli powiem, że wiem, jak wyglądasz? Ty, która nazywasz mnie 'kreaturą' i Ty, który życzysz mi śmierci? Że spojrzałam w oczy Twoje i Twojej córeczki? Bo to dziewczynka, prawda? Co, jeśli pokażę Twoje zdjęcie? Nie, nie blefuję. Może następnym razem zadrży Ci ręka nad klawiaturą zanim uderzysz w słowo jak sztylet" - ostrzegała Racewicz na Instagramie. "Mnie już nie zranisz. Mam gruby pancerz. Także dzięki Twoim poprzednikom. Wytrenowali mnie w obojętności" - podkreśliła w końcowej części wpisu. 

Racewicz o widowni

Dziennikarka w ostatnim poście postanowiła też jednak podkreślić, że w przestrzeni publicznej ma także do czynienia z wieloma wspaniałymi ludźmi. "Jak dobrze wiedzieć, że po drugiej stronie 'szyby' jest tyle wspaniałych ludzi. Dziękuję" - napisała. 

Czytaj także: Znamy trenerów 12. edycji "The Voice of Poland"

Czytaj także: Natalia Szroeder pozuje w bikini. Fani zaniepokojeni 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Racewicz | hejt | Polsat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy