Reklama

​Joanna Moro wraca na plan filmu

Aktorka w styczniu urodziła swoje trzecie dziecko i w związku z tym zrobiła sobie dłuższą przerwę od obowiązków aktorskich. Jak zdradziła, 8 września będzie musiała wyrwać się z rodzinnej sielanki, gdyż wróci wtedy na plan zdjęciowy. I jest tym faktem bardzo przejęta.

Aktorka w styczniu urodziła swoje trzecie dziecko i w związku z tym zrobiła sobie dłuższą przerwę od obowiązków aktorskich. Jak zdradziła, 8 września będzie musiała wyrwać się z rodzinnej sielanki, gdyż wróci wtedy na plan zdjęciowy. I jest tym faktem bardzo przejęta.
Joanna Moro jest nieco sfrustrowana obecną sytuacją na świecie /Artur Zawadzki/REPORTER /Reporter

"Jutro przed nami wyzwanie!!! Pierwsza nasza rozłąka dłuższa - trzymajcie kciuki za tatusia. Wracam jutro na plan zdjęciowy, po bardzo długiej przerwie. A w środę to w ogóle nie wiem jak będzie, bo oboje bierzemy udział z mężem w 'Wielkim teście', co prawda online, ale z trójką w domu, a nawet nie w domu, bo część ma treningi piłki... Nie wiem jeszcze jak to będzie, ale jedno pewne!!! Będzie dobrze" - zakomunikowała swoim fanom na Instagramie Joanna Moro.

W jakim projekcie weźmie udział? Agentka aktorki, pytana przez PAP Life o tę kwestię, twierdzi, że na razie nie może wyjawić żadnych szczegółów. Wiadomo, że Moro będzie miała do zagrania tylko jedną scenę, ale - jaka sama zdradza na InstaStory - niełatwą.

Reklama

Natomiast jeśli chodzi o odcinek "Wielkiego Testu TVP" zaplanowany na 9 września, dotyczyć będzie on problematyki klimatu.

Być może praca nad nowym projektem poprawi stan finansów Moro. Jeszcze w maju aktorka skarżyła się na tę kwestię.

"U mnie jest w ogóle ciężka sytuacja. Z jednej strony wiedziałam, że będę mniej zarabiać, bo mam małe dziecko. Poświęcam się, ale z drugiej strony nie mam szansy w ogóle sobie dorobić. Planowałam, że zagram parę spektakli w miesiącu, że sobie wyjadę na parę dni zdjęciowych na swoich warunkach, to teraz w ogóle nie wiem co to będzie" - wyznała w wywiadzie.

Obecnie Moro bardzo sobie chwali urlop macierzyński i nie czuje presji tego, by być aktywną także poza domem.

"Wchodzę na Instagrama i patrzę: ci się całują, ci odpoczywają, ci śpiewają, ci pracują, ci ćwiczą. Wszystko tak pięknie, fajnie, mocno, intensywnie. A ja mówię: Ojej, a ja tak tylko siedzę w domu (...) i też powinnam już i tu, i tam. Ale sobie myślę, że każdy ma swoje i niech każdy się cieszy tym, co ma. I tamci mają to, a ja mam spokój i też jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Więc cieszcie się ci, którzy macie spokój" - wyznała na Instastory.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Moro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy