Reklama

Jarosław Kuźniar żegna się z programem "Wstajesz i wiesz"

Jarosław Kuźniar nie będzie więcej prowadzącym poranne pasmo TVN24 "Wstajesz i wiesz" - poinformował portal Wirtualnemedia.pl. W czwartek, 27 sierpnia, dziennikarz pożegnał się z widzami. Od września będziemy go oglądać w "Dzień Dobry TVN".

Jarosław Kuźniar nie będzie więcej prowadzącym poranne pasmo TVN24 "Wstajesz i wiesz" - poinformował portal Wirtualnemedia.pl. W czwartek, 27 sierpnia, dziennikarz pożegnał się z widzami. Od września będziemy go oglądać w "Dzień Dobry TVN".
Jarosław Kuźniar wreszcie bdęzie mógł się wyspać? /TVN

"Czas na nową podróż" - napisał dziennikarz na Twitterze, dziękując widzom za wspólnie spędzone poranki.

"Bardzo Wam dziękuję za ten czas. Rozstajemy się, ale nie żegnamy. Będę Wam i tv wierny" - to z kolei wpis Kuźniara na profilu "Wstajesz i wiesz" na Facebooku.

Od 1 września Jarosław Kuźniar dołączy do ekipy "Dzień Dobry TVN". Zajmie miejsce Roberta Kantereita, który z kolei przechodzi do "Wstajesz i wiesz". Zmiana wychodzi naprzeciw potrzebom obu stacji, a także ambicjom i planom rozwojowym obu dziennikarzy - zapewniają przedstawiciele Grupy TVN.

Reklama

- Cieszę się, że Jarek, zasili "Dzień Dobry TVN". Jest pełen inicjatywy wychodzącej już często poza obszar dziennikarstwa newsowego. Nowe miejsce na pewno będzie dla niego wyzwaniem ale też szansą na rozwój w nowych obszarach - powiedział Edward Miszczak, Dyrektor Programowy TVN i Członek Zarządu TVN.

- Robert Kantereit jest świetnym dziennikarzem z dużym doświadczeniem newsowym i telewizyjnym. Obecność Roberta we "Wstajesz i wiesz" będzie szansą na wzmocnienie informacyjnego charakteru naszego programu i - mam nadzieję - okazją dla Roberta Kantereita na nową pasjonującą przygodę z dziennikarstwem telewizyjnym - powiedział Adam Pieczyński, Dyrektor Programowy TVN24 i Członek Zarządu TVN.

Jarosław Kuźniar to dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Zaczynał od pracy w Radiu Sudety i Telewizji Sudeckiej. Później pracował w Polskim Radiu Wrocław. Następnie współpracował z III Programem Polskiego Radia, gdzie prowadził audycję "Zapraszamy do Trójki". Pracował także w Radiu ZET przygotowując popołudniowe wiadomości oraz "Wydarzenia Dnia". Był felietonistą w magazynie "?dlaczego".

Dziennikarz był związany ze stacją TVN24 od 2007 roku, na początku prowadził weekendowe wydania "Wstajesz i wiesz", później został gospodarzem programu od poniedziałku do czwartku. Kuźniar był również prowadzącym dwóch pierwszych edycji "X Factor" w TVN. W 2010 roku prowadził "Rozmowę bardzo polityczną".

W 2009 roku otrzymał Wiktora w kategorii odkrycie roku, a także nagrodę MediaTorów w kategorii inicjaTOR. Nominowany do Telekamery w kategorii informacje.

Poprowadził ponadto I i II edycję telewizyjnego show "X-Factor".

Z okazji zakończenia pracy Kuźniara we "Wstajesz i wiesz" przypominamy jego najsłynniejsze wpadki.

Podczas jednego z programów Kuźniar pomylił Jacka Nicholsona z Anthonym Hopkinsem. Mówił o tym, że pierwszy z aktorów ogłosił zakończenie kariery i nagle wypalił: - Będziemy tęsknić za Hannibalem, dzisiaj może nawet go sobie przypomnimy. Wszyscy w studiu zaniemówili, Nicholson ma na koncie setki ról, ale ta akurat, to zasługa jego równolatka Hopkinsa, lecz prowadzący kontynuował program jak gdyby nigdy nic.

Jak się okazuje Kuźniar oprócz nieznajomości kina, ma też problemy z liczeniem. W trakcie jednej z audycji nie potrafił przeliczyć, ile to jest 900 kilogramów. Powiedział, że to... 1,5 tony!

W jednym z wywiadów dziennikarz opowiadał o wakacjach spędzonych z rodziną w USA. Przyznał wówczas, że nie zabrał ze sobą wielu potrzebnych rzeczy, ale kupił je na miejscu w jednej z sieciówek, a krótko przed powrotem wszystkie oddał. - Podróże są fantastyczne dla dzieci. Widzę, jak Zośka (2-letnia córka Kuźniara - przyp. red.) reaguje na wszystko, co nowe. Na ludzi, jedzenie. Na podróż z dzieckiem wcale nie jest trudno się spakować, nie trzeba brać wanienek, krzesełek i bóg wie czego jeszcze. Fotelik samochodowy? Nie ma sensu. Do Kanady i USA nie braliśmy żadnych gadżetów. Pojechaliśmy do Walmartu, kupiliśmy wszystko, co było nam potrzebne, a pod koniec podróży wszystko oddaliśmy, mówiąc, że nam nie pasowało - opowiadał Kuźniar w wywiadzie dla czasopisma "Grazia". Ten sposób oszczędności został ostro skrytykowany przez widzów. Tym bardziej, że takie zachowania dziennikarz sam wielokrotnie piętnował.

Kuźniar zaliczył też swojego czasu poważnie wyglądający wypadek w programie na żywo. Chciał spróbować swoich sił w biegu na 100 metrów z Adamem Kszczotem (wczorajszym srebrnym medalistą mistrzostw świata na dystansie ośmiokrotnie dłuższym), ale w trakcie sprintu, wywrócił się. Szybko wstał i dokończył dystans. - Tego nie przewidziałem, przepraszam. To rzeczywiście nie jest łatwe - powiedział, po czym kontynuował rozmowę z gościem programu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław Kuźniar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy