Reklama

Jarosław Kuźniar nie zwalnia tempa

Temu, kto nie zaplanował jeszcze zimowego urlopu, z pomocą może przyjść Jarosław Kuźniar i jego program "Wstajesz i ferie". Dziennikarz zdradza nam, gdzie najlepiej wybrać się o tej porze roku.

Został pan nominowany do Telekamery w kategorii prezenter informacyjny. Gratuluję! Cieszy się pan z tego wyróżnienia?

Jarosław Kuźniar: - Oczywiście! Jeśli jest jakaś szansa nie przynieść wstydu mojej redakcji, to się cieszę! Sama nominacja jest już jakimś wstępem do sukcesu, ale czy wygram? To się niedługo okaże.

Jakie jest przesłanie programu "Wstajesz i ferie"?

- Chcemy ułatwić widzowi zimową podróż - poruszamy tematy planowania, pakowania, zjeżdżania. Zwracamy też uwagę na to, że w górach jest pięknie, ale bywa niebezpiecznie. Rozmawiamy z ludźmi, którzy są ciekawi świata, zainteresowani sportem, życiem, podróżami.

Reklama

Razem z panem widz może odwiedzić Szklarską Porębę, Szczyrk, Zakopane, Kudowę-Zdrój, Kotelnicę i Białkę Tatrzańską. Czy w którymś z tych miejsc pan już był i może je osobiście polecić?

- Jestem facetem z Dolnego Śląska, najbliżej mi do Szklarskiej Poręby. Świetny klimat, ciekawe trasy, wodospady, trasy biegowe, huta szkła. Można uniknąć tłumów.

Zobaczymy pana na ekranie na nartach?

- Też. Kto lubi śmiać się z cudzego upadku - będzie miał frajdę. Nie jestem wytrawnym snowboardzistą ani narciarzem. Na nartach jeżdżę amatorsko, nie jest to zbyt efektowna jazda. Teraz będę miał okazję trochę nad nią popracować. Ten program trzeba oglądać, żeby poznać ciekawe miasta od innej strony. Podobnie było latem - w magazynie "Wstajesz i wakacje" udowadnialiśmy, że poza Krakowem i Warszawą w Polsce jest jeszcze wiele innych miejsc wartych odwiedzenia.

A kiedy pan sam wybiera się na urlop? JAkie warunki musi spełniać miejscowość, którą chce pan odwiedzić? Na co pan zwraca uwagę?

- Najważniejsze to brak tłumu. Można wyjechać w stronę Zakopanego, ale w góry słowackie. Albo w okolice Karpacza, ale w góry czeskie. Tam też jest śnieg, a przede wszystkim jakaś nowa historia, którą można poznać. Dla mnie wyprawa to nie zabawa, musi coś w nas po niej zostać. Po podróży, która daje wiedzę, po prostu łatwiej, lepiej się żyje.

Program zajmie panu 6 weekendów. To będzie bardzo intensywny czas, jak się pan odnajduje w takim tempie?

- Pewnie kiedyś przyjdzie taki moment, że będę chciał zwolnić, ale na razie bardzo mi to odpowiada. Wyjeżdżam w piątek, wracam w niedzielę, a w poniedziałek idę do pracy, we wtorek, środę kończę, mam jeden dzień wolny i znowu wyjeżdżam. Może i dużo się dzieje, ale to jest tylko 6 tygodni!

Na koniec zapytam jeszcze, komu będzie pan kibicował podczas olimpiady w Soczi?

- Skoczkom narciarskim z Kamilem Stochem na czele!

Rozmawiała: Marta Uler

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Super TV
Dowiedz się więcej na temat: tempo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy