Reklama

"Janosik": Polski Robin Hood

​Był zbójem, ale szlachetnym, przystojnym i romantycznym. I tak naprawdę nie miał nic wspólnego ze swoim słowackim pierwowzorem.

​Był zbójem, ale szlachetnym, przystojnym i romantycznym. I tak naprawdę nie miał nic wspólnego ze swoim słowackim pierwowzorem.
Marek Perepeczko i Janusz Kłosiński w filmie "Janosik" /materiały prasowe

Historyczny Juraj Jánošik mieszkał na Słowacji na przełomie XVII i XVIII wieku i faktycznie był bandytą, choć nie do końca tak kryształowym, jakim potem uczyniła go legenda. Reżyser polskiego serialu Jerzy Passendorfer od razu postanowił jednak, że jego bohater nie będzie miał wiele wspólnego ze Słowakiem.

W tytułowej roli od początku widział Marka Perepeczkę. Marynę, czyli Ewę Lemańską, wybrał po miesiącu zdjęć próbnych. - Rok wcześniej skończyłam szkołę aktorską i czułam się trochę przerażona tą propozycją, na szczęście reżyser i Marek Perepeczko szybko oswoili mnie z filmowym planem - wspomina aktorka.

Reklama

Tak dobrze wyszło im granie zakochanej pary, że mimo licznych zaprzeczeń ludzie do dziś posądzają ich o romans na planie. Ciekawostką jest fakt, że do sceny ich ślubu zbudowano na Podkarpaciu drewnianą kapliczkę, która po zakończeniu zdjęć została poświęcona przez księdza i do dziś służy wiernym, którzy nie mają nawet pojęcia, że to telewizyjny rekwizyt.

Dla równowagi w serialu, którego akcja rozgrywa się przecież w XIX wieku, wkradła się współczesna rzeczywistość - uważny widz zauważy m.in. słupy telegraficzne i jeżdżące w oddali samochody. Zdjęcia kręcono przez 11 miesięcy w zamku na Pieskowej Skale, w okolicach Ojcowa i w różnych rejonach Podkarpacia, a także w atelier w Warszawie i Pradze.

Całą ekipę zakwaterowano w jednym miejscu, dlatego każdego dnia po zakończeniu zdjęć rozpoczynała się zabawa. Alkohol lał się strumieniami, a miejscowi zarabiali nie tylko na wynajmowaniu domów, ale też na... sprzedaży butelek po libacjach. Prym wśród imprezowiczów wiódł niezapomniany Bogusz Bilewski, który bratał się z miejscowymi i przez to bratanie aż dwa razy miał złamaną nogę.

Kroku dotrzymywali mu dzielnie Witold Pyrkosz, dla którego rola Pyzdry była pierwszą dużą rolą serialową, i Jerzy Cnota (Gąsior), który przez bójkę omal nie wyleciał z obsady. Pracę na planie z sentymentem wspomina też grający murgrabiego Marian Kociniak.

- Aby zagrać w "Janosiku", musiałem umieć jeździć konno, posługiwać się szablą. Praca szła gładko, a reżyser nam ufał i często przystawał na nasze propozycje. To był wspaniały czas - mówi. Serial wszedł na ekrany 26 lipca 1974 roku i do dziś gromadzi przed telewizorami wierną i liczną widownię.


Kurier TV
Dowiedz się więcej na temat: Janosik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy