Jabłczyńska zawiodła fanów?
Joanna Jabłczyńska przyznała, że nagranie płyty byłoby z jej strony podziękowaniem dla wszystkich, którzy głosowali na nią w programie "jak Oni śpiewają".
"Zajęłam co prawda drugie miejsce - niby to gorsze, ale wiele osób wysyłało na mnie SMS-y, a ja ich zawiodłam" - mówi magazynowi "Party".
Aktorka stwierdziła, że choć chciałaby nagrać solową płytę to raczej nie w ramach jakiejś wielkiej wytwórni.
"Boję się współpracy z wytwórniami, bo znajomi zawodowo zajmujący się muzyką ostrzegają, że nie będę miała nic do gadania".
A Jabłczyńska doskonale wie, czego chce. Przede wszystkim zamierza współpracować z ludźmi, których zna i lubi, jak na przykład Janusz Tylman. To on pomagał jej w czasie show "jak Oni śpiewają".
"On wie, co lubię i jakie mam możliwości. No i przede wszystkim zna się na muzyce... w przeciwieństwie do mnie" - tłumaczy.
Jabłczyńska twierdzi, że dzięki swojemu udziałowi w "jak Oni śpiewają" pokazała, jaka jest naprawdę, bo do tej pory ludzie postrzegali ją przez jej bohaterkę z "Na Wspólnej".
Na zarzuty, że podlizywała się jury i publiczności, ma jedną odpowiedź:
"Jeśli komuś przeszkadza mój uśmiech i to, że jestem miła, to trudno. Nie muszę podobać się wszystkim".
Jabłczyńska wyznała też, że gdy Olga Bończyk odpadła z programu, modliła się, żeby nie wygrać, bo wtedy zaczęłaby się na nią nagonka. Bo Jabłczyńskiej zarzucano, że tylko pokazuje nogi, a to Bończyk jest profesjonalną piosenkarką.
"Rzeczywiście śpiewam gorzej od Olgi Bończyk" - przyznaje - "Ja raczej bawiłam się śpiewaniem, a ona robiła to bardzo świadomie i profesjonalnie".