Reklama

Ida Nowakowska o swojej wpadce w "Pytaniu na śniadanie"

"Takie rzeczy się zdarzają, to zupełnie nie moja wina, dostałam polecenie na tak zwane 'ucho'" - tak Ida Nowakowska komentuje w wywiadzie z naszym dziennikarzem swoją niedawną wpadkę w "Pytaniu na śniadanie", o której pisały wszystkie media.

"Takie rzeczy się zdarzają, to zupełnie nie moja wina, dostałam polecenie na tak zwane 'ucho'" - tak Ida Nowakowska komentuje w wywiadzie z naszym dziennikarzem swoją niedawną wpadkę w "Pytaniu na śniadanie", o której pisały wszystkie media.
Takie rzeczy się zdarzają - przekonuje Ida Nowakowska / Mieszko Piętka /AKPA

W programach nadawanych "na żywo" dochodzi czasem do nieprzewidzianych sytuacji z udziałem prowadzących, co czasem bywa dość kłopotliwe... W piątek, 21 lutego, z takim zdarzeniem zostali skonfrontowani prowadzący "Pytanie na śniadanie", czyli Ida Nowakowska i Łukasz Nowicki.

W pewnym momencie gościli oni ekspertki mające wypowiedzieć się na temat wyglądu po ciąży i połogu. Na kanapie pojawiła się pani psycholog, a także dwie mamy. Jedna z nich dodatkowo jest autorką bloga, a w czasie rozmowy gospodarze mieli przywołać jej wypowiedź odnoszącą się do poruszanego zagadnienia. W tym właśnie momencie doszło do dość niezręcznej sytuacji, gdyż Ida Nowakowska przytoczyła... zupełnie inne słowa!

Reklama

Po zakończeniu cytowania wypowiedzi przez prowadzącą, jedna z pań zaznaczyła, że... to nie jest jej wpis! Po krótkiej chwili ciszy współprowadząca pospieszyła z wyjaśnieniem, iż taką otrzymali informację.

"Moja córka ma cztery lata i nie jestem mamą Rysia"- tłumaczyła blogerka, a chwilę później głos zabrała inna z obecnych pań - mama chłopca o imieniu Ryszard. Okazało się jednak, iż cytowane słowa także nie należały do niej. Ida Nowakowska z całej sytuacji wybrnęła jednak z klasą, zapraszając rozmówczynie do dalszej dyskusji.

Prowadząca w rozmowie z dziennikarzem Interii, odniosła się do piątkowego zdarzenia. "To zupełnie nie moja wina. Takie rzeczy się zdarzają. Program jest przygotowywany przez cały zestaw redaktorów" - powiedziała Nowakowska, zaznaczając jednak, że nie szuka kozła ofiarnego: "Nie chcę zwalać winy na nikogo, bo jestem im wdzięczna, że zajmują się tym wszystkim".

"Jak się przygotowujemy do programu, to dostajemy scenariusz oraz dokumentację, czytamy je i zapoznajemy się z każdym tematem. I w tej sytuacji dziennikarze, którzy dla nas pracują, wynaleźli taki wpis na blogu" - opowiada o kulisach całej sytuacji Nowakowska.

"A ja dostałam polecenie 'na ucho', przeczytaj wpis pani z bloga, który był też w scenariuszu. Więc po prostu go przeczytałam i okazało się, że to nie był wpis tej pani. Informacja taka była także w dokumentacji, czyli była błędna od samego początku" - wyjaśnia prowadząca.

"Cóż mogę powiedzieć? Tylko przeprosić. Akurat wpis był dotyczący tego zagadnienia, o którym rozmawialiśmy, więc nie było to jakieś wielkie faus pax, takie rzeczy się zdarzają. Trudno mi się do tego wręcz odnosić, bo to było coś tak małego..." - podsumowuje Nowakowska.

Przypomnijmy, że parę dni temu w "Pytaniu na śniadanie" doszło do innego nieporozumienia. Ekspert Jacek Bilczyński, który nigdy nie miał problemów z piciem, został przedstawiony jako były alkoholik.

Mężczyzna miał wziąć udział w dyskusji na temat rezygnacji z alkoholu jako nowym trendzie zdrowego stylu życia.

W trakcie programu okazało się, że rozmowa dotyczy raczej uzależnienia od alkoholu, a zaproszeni goście mieli podzielić się swoimi doświadczeniami w tej materii. W przeciwieństwie do pozostałych dwóch zaproszonych mężczyzn, Bilczyński nigdy nie miał problemów z piciem. Mimo to prowadzący przedstawili go jako zdeklarowanego abstynenta, zmagającego się kiedyś z uzależnieniem od alkoholu i zapytali o jego historię wyjścia z nałogu.

"Nie jestem osobą, która miała problem z alkoholem, broń Boże! Więc nie wiem skąd ten pomysł - wyjaśnił Bilczyński.

"Aha, myślałem, że jesteś zdeklarowanym abstynentem" - próbował wybrnąć prowadzący Aleksander Sikora. "Nie potraktowaliśmy cię jako byłego alkoholika, tylko myśleliśmy, że jesteś zdeklarowanym abstynentem, że alkohol ograniczasz" - w mętny sposób próbował rozładować napięcie prowadzący.

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: Pytanie na śniadanie | Ida Nowakowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy