Ibisz: Skalpel lepszy niż denaturat
Krzysztof Ibisz przyznał w wywiadzie z "Super TV", że nie ma nic przeciwko operacjom plastycznym, choć nie ujawnia, czy skórę pod oczami wygładził przy użyciu rumianku, czy z pomocą chirurga.
"U ludzi pracujących w mediach pracuje na ich sukces m.in. twarz, dlatego nie mam nic przeciwko temu [operacjom plastycznym - red.]. Lepiej ratować się kremami od zewnątrz niż denaturatem od wewnątrz. Farbowanie włosów, czy wybielanie zębów to też duża zmiana" - dodaje.
Ibisz twierdzi, że nie komentuje doniesień na swój temat, "bo jest ich za dużo".
"Gdybym pojawił się ze złotym zębem, media drążyłyby ten temat tygodniami" - stwierdza gospodarz "jak Oni śpiewają".
Ibisz dba o formę fizyczną, choć doniesienia o treningach pięć razy w tygodniu uważa "za legendę".
"Mam treningi z osobistym trenerem 3-4 razy w tygodniu po 3 godziny" - wyjaśnia.
Teraz przymierza się do wydania książki, która ukaże się jesienią pod na razie roboczym tytułem "40 - wiek męski zwycięski, czyli skąd wziąć moc po 40-tce". Będzie to poradnik dla czterdziestolatków.
"To książka o tym, jak poprawić życie mężczyzny. Będzie w niej o kondycji, psychologii i stylu. Takiej książki na naszym rynku jeszcze nie ma" - zapowiada Ibisz. - "Podpowiadam też innym, jakiego trenera wybrać, który klub jest fajny. Wszystkich zachęcam do uzależnienia się od sportu".
Niedawno Ibisz wystąpił gościnnie w "M jak miłość" i zdradził, że już niedługo będzie go można znowu zobaczyć jako aktora.
"Już w kwietniu pojawi się w kinach Fenomen, gdzie występuję jako nieudolny paparazzi" - i dodaje, że to nie jedyna propozycja występu przed kamerą, jaką dostał w ostatnim czasie. - "Na moim biurku leżą do przejrzenia dwie propozycje filmowe, polska i zagraniczna. Muszą poczekać, bo teraz jestem zajęty m.in. prowadzeniem dwóch firm mediowych i swoją książką".