"Hotel Paradise": Dwójka uczestników musi opuścić wyspę? Napisy końcowe dużo zdradziły
Za nami cotygodniowe rajskie rozdanie w "Hotelu Paradise". W wyniku eliminacji dwaj uczestnicy pozostali bez pary i usłyszeli, że muszą opuścić wyspę. Widzowie jednak zostali pozostawieni w niepewności, ponieważ w odcinku nie zdradzono, czy żegnają się z programem definitywnie. Napisy końcowe wskazują, że niekoniecznie obaj kończą swoją przygodę na wyspie.
W piątkowym odcinku "Hotelu Paradise" [emisja 13 marca w TVN7] odbyło się tradycyjne, cotygodniowe rajskie rozdanie. Wydawało się, że Sandra, która już kilka dni wcześniej rozpoczęła bezwzględną, strategiczną grę, będzie podczas tych eliminacji główną rozgrywającą i to ona będzie rozdawała karty. Nie obyło się jednak bez sporych zwrotów akcji.
Podczas rajskiego rozdania panowie mieli aż dwuosobową przewagę liczebną nad paniami. To oznaczało, że to oni jako pierwsi będą wybierali swoje kandydatki, ale też że dwóch z nich wskutek decyzji dziewczyn pozostanie bez pary.
Co ważne, Viola przed rajskim rozdaniem otrzymała możliwość wręczenia immunitetu. Ten, któremu przyznała immunitet, mógł nie tylko bezpiecznie pozostać w programie, ale ponadto wybrać dowolną partnerkę - bez obawy, że zostanie odrzucony na rzecz innego kandydata. Viola wybrała Blondino, swojego dotychczasowego partnera, rujnując tym samym strategiczne plany Sandry.
Blondino dołączył do Violi, a jako następny wyboru dokonać miał Mateusz. On - bez zaskoczenia - stanął przy Sandrze, którą miał nadzieję odbić Maćkowi. Maciej oczywiście również podszedł do Sandry, z którą w parze jest od początku programu.
"Absolutnie mnie to nie dziwi. Od początku wiedziałem, że bardzo dobrze dogadują ze sobą. Spodziewałem się, że taka sytuacja się stanie, wiec po prostu ufam i zobaczymy, co się stanie" - skomentował Maciek decyzję Matta.
Kolejny wybierał Łukasz. Położył swoją dłoń na ramieniu Martyny, argumentując, że jeżeli jego przygoda w programie ma dobiec końca, to chce zakończyć ją przy dziewczynie, z którą oficjalnie nadal był przecież w parze. Chris, nie zastanawiając się długo, podszedł do Marietty, z którą w ostatnich dniach bardzo się zbliżył. Wyboru jako ostatni dokonywał Adam - stanął przy Martynie.
Martyna musiała zdecydować, kogo wybierze. Nie było zaskoczeniem, że postawiła na Adama, z którym w ostatnim czasie zaczęła łączyć ją coraz bliższa relacja. Na koniec przyszedł czas na decyzję Sandry. Jej wybór do samego końca nie był pewny. Dziewczyna zdecydowała się jednak nadal trwać w relacji z Maćkiem.
"Wybrałam Maćka, ponieważ mam ciągłą potrzebę poznawania go. Coraz lepiej się z nim dogaduję. Uważam, że naprawdę mamy bardzo dużo wspólnego" - uzasadniła swą decyzję Sandra.
Wybory dziewczyn miały oznaczać koniec przygody z "Hotelem Paradise" dla Łukasza i Maćka. Panowie usłyszeli, że muszą spakować się i wymeldować. Jednak na końcu piątkowego odcinka postawiono znak zapytania, który nie dał widzom pewności, że obaj opuszczają Bali na stałe. Jaki czeka ich los, przekonamy się dopiero w poniedziałek, 16 marca.
W napisach wyświetlanych na końcu odcinka, gdzie wymieniani są uczestnicy "Hotelu Paradise", zadziało się sporo. Nie jest jasne, dlaczego nie widniała w nich Sandra, natomiast pojawiły się też dwa nowe nazwiska - Anna Adamczyk i Marta Szkobel. Obie są obserwowane na Instagramie przez m. in. Matta z "Hotelu Paradise", co może wskazywać na to, że panie się z nim znają. Najprawdopodobniej więc będą one nowymi uczestniczkami programu.
Autor: Maria Staroń