Herbuś: Czuję się inną kobietą
O zamiłowaniu do natury, sekretach urody i systematycznej pracy nad sobą - opowiada tancerka, Edyta Herbuś.
PAP Life: - Nowa fryzura często sygnalizuje nowy etap w życiu, czy podobnie było w twoim przypadku?
Edyta Herbuś: - Życie to jest ciągły rozwój. My się zmieniamy, zmieniają się trendy. Czuję się inną kobietą. Na dzień dzisiejszy nie jestem tą samą Edytą, jaką byłam 10 lat temu. Pewnie za 10 lat będę inną wersją siebie.
Jakie są sekrety urody Edyty Herbuś?
- Jestem zwolenniczką natury. Bardzo dbam o swój organizm, odpowiednią dietę i dobre samopoczucie. Oprócz tego, że systematycznie uprawiam sport i tańczę, do tego zdrowo się odżywiam, to nie zapominam o kosmetykach. I tu ponownie stawiam na naturę. Bardzo lubię kosmetyki, które mają jak najmniej chemii w sobie. Moim ulubionym jest peeling z naturalnym olejkiem - doskonale wpływa na moje samopoczucie.
Praca nad sobą zaowocowała udziałem w kampanii reklamującej kosmetyki.
- Zazwyczaj taką współpracę proponuje się osobom, które dbają o wygląd, właściwie kojarzą się z kosmetykami i systematycznym dbanie o swoją urodę. Myślę, że to jest obowiązek każdej kobiety, nie tylko osoby, która staje się twarzą marki kosmetycznej. Jest to coś, co jest wpisane w naszą naturę.
Jaką radą służysz innym kobietom?
- Polecam systematyczną pracę. Zazwyczaj właśnie tego kobietom brakuje. Panie proszą mnie o jakieś rady, które zazwyczaj nie są skomplikowane, są wręcz banalne. Największą przeszkodą okazuje się właśnie systematyczność.
- Ja jestem zwolenniczką tańca - to jest forma ruchu, która łączy przyjemne z pożytecznym. Każda chwila na parkiecie przy rytmach fascynującej muzyki jest lekarstwem nie tylko dla ciała, dla duszy również.
Z Edytą Herbuś rozmawiała Monika Dzwonnik.