Reklama

Halina Rowicka: Nie zabiegała o popularność

Nigdy nie walczyła i nie zabiegała o role. Bo najważniejsza była i jest rodzina, ciepły i bezpieczny dom.

Jej koleżanki, aktorki, mówią o niej z szacunkiem i nieukrywanym podziwem. Twierdzą, że Halina Rowicka jest jedną z niewielu artystek, które nie boją się i nie myślą o upływającym czasie. A przecież niedawno, bo 15 września, świętowała okrągłe 60. urodziny! Do tematu swego wieku podeszła z właściwą sobie ogromną klasą i dystansem.

- Halina uważa, że przemijanie, poddawanie się biegowi lat to naprawdę coś pięknego. Jest dojrzałą kobietą i ma w sobie harmonię, co oznacza, że to, co się dzieje z jej ciałem, jest w zgodzie z tym, co się dzieje w jej psychice - mówi o pani Halinie aktorka Teatru Narodowego.

Reklama

Jako ważną cechę charakteru artystki podaje również to, że nigdy nie zabiegała ona o duże role i popularność. Ostatnio wystąpiła w jednym z odcinków "Ojca Mateusza". Publiczność pokochała ją jednak dużo wcześniej jako Ewę Talar, drugą żonę głównego bohatera serialu "Dom".

W latach 70. była również gwiazdą teatru telewizji dla najmłodszych. Występowała w uwielbianym wtedy cyklu baśni "Bajki pana Perrault", m.in. jako Czerwony Kapturek i Kopciuszek. Zagrała też w popularnych i lubianych serialach: "Życie na gorąco", "Modrzejewska" oraz "Zmiennicy".

- Aktorstwo nigdy nie było jednak w moim życiu najważniejsze. Największą dumą jest dla mnie fakt, że udało mi się stworzyć ciepły, rodzinny i serdeczny dom - wyznaje z satysfakcją.

Swojego męża Krzysztofa Kalczyńskiego (74 l.) poznała na obozie studenckim w Olsztynku. Ona była studentką I roku warszawskiej szkoły teatralnej, on był tam instruktorem i... obiektem westchnień wielu uczestniczek obozu. Jemu w serce zapadła jednak dziewczyna drobna, nieśmiała, o zniewalającej urodzie... Halinka.

Po powrocie do Warszawy specjalnie dla niej zorganizował imprezę, na której porwał ją do szalonego tańca. I od razu się... oświadczył. Zaręczyny zostały przyjęte, a para pobrała się zaraz po ukończeniu przez panią Halinę szkoły teatralnej. Dzisiaj, po ponad 40 spędzonych wspólnie latach, ukochany mąż pani Haliny nadal mówi, że ożenił się... z aniołem.

- Aniołem wprawdzie nie jestem - czasami ogarnia mnie furia - ale istotnie, zbyt łatwo nie wpadam w złość i jestem raczej tolerancyjna dla ludzkich słabości - mówi aktorka.

Z mężem wybudowali na warszawskim Gocławiu dom, który w aktorskim środowisku znany jest z gościnności i wielkich talentów kulinarnych gospodyni. Panią Halinę najbardziej cieszą chwile, gdy wypełnia się on trójką jej dorosłych już dzieci. Żadne z nich nie poszło jednak w ślady rodziców.

Najstarsza córka Anna Kalczyńska (35 l.) jest znaną dziennikarką TVN24. Syn Filip (34 l.) ukończył marketing i zarządzanie. Pracuje jako menedżer w znanym domu medialnym. A najmłodsza córka, 21-letnia Marysia, studiuje marketing i zarządzanie na uniwersytecie Capitole w Tuluzie (Francja).

Pani Halina doczekała się dwójki wspaniałych wnuczków. I oczekuje trzeciego. Już pod koniec roku córka Anna raz jeszcze zostanie mamą.

- Rodzina zawsze była dla mnie najważniejsza. To priorytet, fundament, na którym dopiero można różne rzeczy sobie budować i różne sprawy układać. I wiem jedno, że jeśli w rodzinie jest dobrze, to i wszystko inne dobrze się układa - wyznaje Halina Rowicka, która jest bardzo dumną mamą i wspaniałą babcią.

KL

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana polskiej telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Dom | role
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy