Reklama

Grzegorz Łapanowski w nowej roli

Dotychczas był gospodarzem programu "Top Chef", a uczestników dwóch poprzednich edycji wspierał dobrym słowem. W tym sezonie show zasiadł przy sędziowskim stole. Grzegorz Łapanowski zdradza, jakim będzie jurorem i co w gotowaniu jest dla niego najważniejsze.

W poprzednich edycjach programu "Top Chef" pełnił pan rolę prowadzącego program. Teraz dołączył pan do składu jurorskiego. To była trudna decyzja?

Grzegorz Łapanowski: - Powiem szczerze, że to jest tak, jakby ktoś wygrał w totolotka, a inni pytaliby się, czy decyduje się przyjąć nagrodę (śmiech).

To dla pana wyróżnienie?

- Absolutnie! Józek (Joseph Seeletso) zdecydował, że musi skoncentrować się na swojej restauracji i odszedł z show. Propozycja to dla mnie szansa, bym mógł w programie w pełni uczestniczyć. Jako prowadzący musiałem stać z boku. Nie mogłem odnieść się do tego, co dzieje się na planie. Teraz będę mógł wyrażać swoje zdanie. A poza tym siedzieć przy jednym stole obok Ewy Wachowicz, Wojciecha Amaro i Macieja Nowaka to zaszczyt. I wyzwanie.

Reklama

Z którym z sędziów najlepiej się pan dogaduje?

- Nie rozpatrywałbym tego w tych kategoriach. To jury jest bardzo dobrze skomponowane. Maciej Nowak patrzy na poczynania naszych uczestników z perspektywy bywalca, smakosza, który zjadł zęby na warszawskiej gastronomii. Z drugiej strony mamy Wojtka Amaro - szefa kuchni o ugruntowanej międzynarodowej pozycji, z trzeciej jest Ewa Wachowicz, która wydała serię książek i ma doświadczenia przy realizacji programów kulinarnych. Sędziowie to mocny atut "Top Chefa".

Jak widzi pan swoją rolę w tej drużynie? Będzie pan "żyletą", czy też zawodnicy będą mogli liczyć na łagodne werdykty?

- Dla mnie istotne znaczenie ma obiektywizm i szacunek dla uczestników. Podejmując wyzwanie - zgłaszając się do programu, odsłaniają karty. To wymaga dużej odwagi. Będę zwracać uwagę na aspekty techniczne. Skupię się na ocenie merytorycznej. Wybrzydzanie to nie sztuka. Dużo trudniej jest poszukać pozytywnych elementów i krytykować w sposób konstruktywny. Będę się starał być przydatny. Zamierzam zwracać uwagę na sprawy, które pomogą im iść dalej. W gotowaniu najważniejsze jest jedzenie oraz smak. Jakość składników, właściwe stosowanie technik kulinarnych i umiejętne łączenie smaków - to atrybuty kucharza.

Jakie jeszcze cechy powinien mieć Top Chef?

- Kluczowe znaczenie ma skuteczność. Nie sztuką jest zrobić raz świetne danie, albo wygrać jedną konkurencję. Żeby wygrać "Top Chefa" trzeba 36 razy przejść przez kolejne zadania! Najważniejszą umiejętnością dobrego szefa kuchni jest trzymanie wysokiego poziomu. Muszę jednak przyznać, że poziom uczestników trzeciej edycji jest bardzo wysoki. Obserwowanie ich stylu pracy to dla mnie wielka przyjemność.

Sam jest pan mistrzem kuchni, jaką kuchnię ceni pan prywatnie?

- Lubię jedzenie jako całość. Tradycja ma dla mnie ogromne znaczenie. To wielka przyjemność jeść proste domowe potrawy. Jedzenie jest też sposobem na doświadczanie świata. Fenomenalne są kuchnie narodowe, bo tak poznajemy tradycje i kulturę innych. Ultranowoczesna kuchnia także jest intrygująca. Jednak to jest coś w rodzaju spektaklu, na który idziemy od czasu do czasu. Aleks Atala, brazylijski mistrz kuchni powiedział, że największym medium społecznościowym jest właśnie jedzenie. Ono określa ludzi, dane miejsce i czas.

Rozmawiała Joanna Bogiel-Jażdżyk.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy