Górniak: Organizm w szoku!

- O Jezuuuu... - tak wokalistka opisuje swoje wrażenia po pierwszych odcinkach "Tańca z gwiazdami". - Stanęłam na tym parkiecie jako "tancerka" i świadomie proszę o użycie cudzysłowu. Wcześniej stałam tutaj, ale jako wokalistka. To było zupełnie co innego. Muszę się na nowo do wszystkiego przyzwyczaić - wyznaje Górniak.

Gwiazda przyznaje, że wcześniej - celowo - nie miała zbyt dużego kontaktu z tańcem.

- Nie tańczyłam dużo, bo bałam się, że to będzie miało wpływ na mój śpiew. Jednoczesne śpiewanie i tańczenie jest bardzo trudne - ujawnia Górniak.

Z nauką tańca związane są wyczerpujące treningi.

- Są bardzo intensywne: dwa razy dziennie po kilka godzin z... minutową przerwą między nimi. Mój organizm jest w ogromnym szoku. Nie jestem wbrew pozorom tak mocna i twarda. Teraz buduję formę. Na dodatek Janek [Kliment] chce "wyciągnąć" ze mnie jak najwięcej. To dobrze, sama mu mówię, żeby nie odpuszczał. Bo ja chcę się nauczyć tańczyć. Najlepiej jak się da - zdradza wokalistka.

To już legendarny perfekcjonizm Edyty Górniak... - A tak! I dlatego właśnie będę się męczyć, gdy nie jestem w stanie wykonać czegoś tak dobrze jak zawodowa tancerka. Chcę mieć poczucie, że dałam z siebie wszystko - wyznaje Górniak.

Gwiazda skomentowała też ostatnie doniesienia dotyczące jej rzekomej diety.

- Chciałam zaprzeczyć temu, o czym wszyscy piszą, że nic nie jem. To nieprawda. Niejedzenie byłoby dla mnie najgorszą karą. Każdy, kto mnie zna, może to potwierdzić. Teraz po każdym treningu nagradzam siebie wyśmienitym posiłkiem. W mojej ulubionej restauracji - cieszy się Górniak i dodaje, że jej największym kibicem jest syn Allan.

- Prosił mnie, żebym się nie wywróciła, bo będzie mu głupio - zakończyła wokalistka.

Michał Wichowski

Chcesz obejrzeć swój ulubiony serial, film, teleturniej? Sprawdź nasz program telewizyjny - mamy na liście ponad 200 stacji!