Foremniak trenuje do triathlonu
Małgorzata Foremniak, która od kilku miesięcy szykuje się do startu w zawodach Herbalife Triathlon Gdynia wyznała, że choć jest ogromnie zmęczona codziennymi zajęciami, to jednocześnie jest bardzo szczęśliwa.
"Nie dalej jak wczoraj byłam w domu o 21:00, i to potwornie zmęczona. Chciałam iść spać, ale sumienie nie dawało mi spokoju - dziś nie pływałaś - podpowiadało. Pomyślałam: połóż się Foremniak, wstaniesz rano i zrobisz trening. Nie dało się... O 21:30 poszłam na basen. Wróciłam padnięta, ale... bardzo szczęśliwa" - wyjawiła aktorka na środowej konferencji prasowej w Centrum Olimpijskim w Warszawie.
Foremniak, reprezentantka Polski w sztafecie niosącej ogień olimpijski na igrzyska w Atenach w 2004 roku, podkreśliła, że "wszystko jest w głowie i od głowy zależy".
"Mimo że zdecydowałam się podjąć to potężne wyzwanie, jakim jest pokonanie połowy dystansu klasycznego Ironmana, czyli 1900 m pływania, 90 km jazdy na rowerze oraz 21 km biegu, nie wyobrażałam sobie tego do końca. Po trudnych, nie ukrywam, kilku miesiącach przygotowań, mogę stwierdzić, że triathlon stał się moim narkotykiem. Wyczerpujące treningi dają siłę, moc wewnętrzną, pomagają w codziennych zajęciach. Czuję, że zmienia się u mnie wszystko, moje ciało, psychika, nastawienie do życia" - zaznaczyła.
Zwróciła również uwagę, że jest w innym świecie, "ludzi pozytywnie zakręconych", w wielkiej rodzinie, gdzie wiek nie ma znaczenia.
"Ja, babcia Foremniak, patrzę na moje młodsze koleżanki, Karolinę Gorczycę, Katarzynę Glinkę czy Agnieszkę Sikorę-Paw i dzięki temu, że mamy jeden cel, zaciera się różnica wieku. Wchodzę do innego gatunku ludzi, wsiąkam w świat triathlonu. Co tu dużo mówić, to są kochani 'wariaci', którzy tak jak ja, zmieniają swoje życie. To nie jest tylko trening, to pociąga za sobą konieczność zmiany trybu życia, odżywiania, odpoczywania" - podkreśliła.
Glinka, aktorka filmowa i teatralna, przyznała, że największe problemy ma... z bieganiem. "Jazdę na rowerze kocham od zawsze. 90 kilometrów jest ok. Pływanie - bardzo polubiłam, ale półmaraton, to już wyższa półka, i to jeszcze na koniec zawodów, gdzie człowiek jest już padnięty po dwóch dyscyplinach. Nie ukrywam, że podczas obozu na Majorce miałam kryzys w głowie, ale... wyszłam z niego pozytywnie nastawiona i teraz trenuję sześć dni w tygodniu, nie zaniedbując pracy, rodziny i dwuletniego synka. Maksymalnie wykorzystuję dobę" - wspomniała.
Herbalife Triathlon Gdynia wraz z imprezami towarzyszącymi odbędzie się w dniach 8-10 sierpnia. Zapisy na długi dystans zostały już zamknięte, gdyż wyczerpał się limit 1500 osób. Można jeszcze zarejestrować się na zawody sprinterskie: 750 m pływania, 20 km jazdy rowerem i bieg na 5 km.
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!