Finał "Tańca z Gwiazdami" z ponad 3,5-milionową widownią
Ostatni odcinek 4. edycji "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" zgromadził przed telewizorami prawie 3,6 mln widzów - mimo że w tym samym czasie na antenie telewizji publicznej mecz towarzyski z Islandią rozgrywała piłkarska reprezentacja Polski.
W porównaniu z wiosną 2015 "Taniec z Gwiazdami" miał lepsze wyniki, taneczne show oglądało w tym sezonie o 150 tys. widzów więcej. Największą widownię w przekroju całego sezonu zgromadził jednak półfinał, który przed tygodniem obejrzało blisko 3,8 mln widzów.
To był wspaniały wieczór najlepszych tanecznych występów, rywalizacji i emocji. Zmagania dwóch najlepszych par tej edycji otworzył wspaniały taneczny show do piosenki "Murder on the dance floor" z udziałem jurorów, tancerzy i gwiazd programu. Pierwszy taniec tego wieczoru dla obu par wybrali jurorzy, a program otworzyli Łukasz Kadziewicz i Agnieszka Kaczorowska zmysłową rumbą, do której przygotował ich sam mistrz Michał Malitowski. Taniec bardzo spodobał się pozostałym jurorom, którzy dali parze komplet 30 punktów.
Chwilę później niespodzianki nie było, pod czujnym okiem Iwony Pavlović tango Eweliny Lisowskiej i Tomasza Barańskiego zostało przygotowane rewelacyjnie i takie było w opinii jurorów, którzy dali parze również 30 punktów. "Wasz udział w programie, to po prostu dar od Boga" - mówiła wyraźnie wzruszona ich tańcem Iwona Pavlović. Po pierwszej tanecznej rundzie finalistów przyszedł czas na wspólny występ wszystkich gwiazd tej edycji show, które zatańczyły efektowmy Bollywood.
Chwilę później zobaczyliśmy przygotowany z rozmachem freestyle Łukasza Kadziewicza i Agnieszki Kaczorowskiej, którzy zatańczyli taniec współczesny do tematu z animowanego klasyku "Król Lew". "Czasami mówisz, że nie jesteś tancerzem, ale jeżeli czujesz muzykę i potrafisz tak uwolnić ciało, to jesteś tancerzem i tyle w temacie" - podsumował taniec pary Michał Malitowski, a Iwonie Pavlović szczególnie podobała się scena na podeście: "Zauroczona jestem tą sceną, gdzie się mizialiście. Cudne, to były takie mizianki, cudne" - rozpływała się jurorka. Ocena 39 punktów!
Na czas występu kolejnej finałowej pary Eweliny Lisowskiej i Tomka Barańskiego taneczny parkiet zmienił się w arenę cyrkową. Jurorzy byli pod wrażeniem. "Rzadko mnie zatyka, ale tak, jak to przedstawiliście, to po prostu oniemiałam. Wielki szacunek i brawa" - mówiła Iwona Pavlović, a Andrzej Grabowski ukłonił się parze dodając: "To był chyba jeden z najpiękniejszych układów, które ja tutaj widziałem. Mądry i wykonany perfekcyjnie". Ocena musiała być jednomyślna - 40 punktów!
W trzecim występie tego wieczoru dwóch finałowych par, zobaczyliśmy je w ich ulubionych tańcach spośród tych, które pojawiły się w ich wykonaniu. Łukasz i Agnieszka postawili na romantyczny walc wiedeński, który w zgodnej opinii jurorów był popisowym tańcem standardowym Łukasza. Tym razem również było perfekcyjnie, a Iwona Pavlović zachęcała naszego siatkarskiego mistrza do zatańczenia walca z żoną. Ostatni taniec finału do przeboju "Hello" w wykonaniu Krzysztofa Kiljańskiego zatańczyli Ewelina Lisowska i Tomasz Barański. Jak przed programem mówił Tomek to właśnie foxtrot był pierwszym z tańców w którym Ewelina pokazała prawdziwe emocje i zatańczyła z sercem. Jurorzy nagrodzili występ kolejnym kompletem - 40 punktów, a Beata Tyszkiewicz, podsumowała go krótko "Zatańczyliście brawurowo i z poczuciem taktu".
Wieczór wspaniałym występem zakończył gość specjalny finału, "ojciec chrzestny Tańca z Gwiazdami" - jak przedstawił go Krzysztof Ibisz - Zbigniew Wodecki, który zaśpiewał swój przebój "Lubię wracać tam gdzie byłem".
Decyzją widzów Kryształową Kulę "Tańca z Gwiazdami" otrzymała Ewelina Lisowska, która prócz statuetki otrzymała nagrodę pieniężną w wysokości 100 tys. złotych. 50 tys. złotych otrzymał jej taneczny partner - Tomasz Barański.