Ewa Drzyzga: Najważniejszy jest człowiek

Nie każdy potrafi skupiać uwagę widza przez tak długi czas. Ale Ewie Drzyzdze jakoś się to udaje. 14 lat - to brzmi dumnie! Aż dziwne, że "Rozmowy w toku" jeszcze jej nie znużyły!

- Wychodząc ze studia o 21:00, po kilku godzinach stania na szpilkach, człowiek ma dosyć. I do tego dochodzi jeszcze świadomość, że muszę przyjść do domu, napisać scenariusz i poznać historię kolejnych gości. Siłą rzeczy pojawia się zmęczenie. Ale nigdy nie chciałam z tego zrezygnować - powiedziała niedawno dziennikarka.

Przed nami nowe odcinki "Rozmów...". Ciekawe, kto tym razem pojawi się w studiu. Bo, jak twierdzi prowadząca, to właśnie człowiek jest ważny, jego problem to rzecz drugorzędna - każdy temat można opowiedzieć na wiele sposobów.

Najbardziej fascynujące jest jednak to, w jaki sposób Drzyzga rozmawia z gośćmi. Czasem z błahych z pozoru problemów wyciąga tzw. drugie dno. Sekret tkwi ponoć w umiejętności słuchania.

- Jeśli ktoś się zwierza, to nie po to, żeby w odpowiedzi usłyszeć moją historię albo zdawkowe pocieszenie. Istotą słuchania jest samo słuchanie, nie komentarze, które zawsze niosą ryzyko oceniania - mówi Ewa Drzyzga.

Jednak wielu wielbicieli prowadzącej "Rozmowy w toku" chciałoby się dowiedzieć w końcu czegoś o niej samej. Chociażby tego, czy prywatnie też lubi rozmawiać. - Jestem gadułą! - żartuje dziennikarka.

A tak na poważnie, uważa, że prawdziwa rozmowa jest niezbędna do tego, by człowiek dobrze funkcjonował - przede wszystkim w swojej rodzinie. - Chodzi o to, aby rozmawiać na bieżąco, nie odzwyczajać się od tego. I to ma być konwersacja, a nie zwykłe: "co u ciebie słychać"? - mówi Ewa Drzyzga. Weźmy to sobie do serca!

EMU

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!