Reklama

Ewa Chodakowska nie tylko o "Dance, Dance, Dance": Teraz się bawię!

Przez dziesięć lat ciężko pracowała na swój sukces. Sportową pasją zaraziła mnóstwo kobiet. Teraz ma czas, w którym mierzy się z nowymi wyzwaniami. – I bardzo się z tego cieszę – mówi Ewa Chodakowska, jurorka programu TVP "Dance, Dance, Dance".

Przez dziesięć lat ciężko pracowała na swój sukces. Sportową pasją zaraziła mnóstwo kobiet. Teraz ma czas, w którym mierzy się z nowymi wyzwaniami. – I bardzo się z tego cieszę – mówi Ewa Chodakowska, jurorka programu TVP "Dance, Dance, Dance".
Ewa Chodakowska w programie "Dance, Dance, Dance", fot. Wiktor Kompała / Jan Bogacz / Natasza Młudzik /TVP /materiały prasowe

Ewa Chodakowska ma 37 lat. Pasję do fitnessu odkryła, mieszkając w Grecji. Tam również poznała przyszłego męża.

Na co jako jurorka zwraca pani szczególną uwagę?

- Z jednej strony patrzę kompleksowo na całość występu, z drugiej oceniam przygotowanie fizyczne uczestników. Bo choreografia to zupełnie nie jest moja bajka.

Skąd pomysł, by zostać jurorką w "Dance Dance Dance"?

- To dla mnie nowe wyzwanie i tym samym szansa na sprawdzenie się w odmiennej roli. Po prawie dziesięciu latach pełnego skupiania się tylko i wyłącznie na pracy, przyszła wreszcie pora, aby się trochę pobawić i dać się poznać także z nieco innej strony. Bardzo się z tego cieszę. Tym bardziej że energia wszystkich, którzy tworzą to niesamowite show, jak i w nim uczestniczą, jest niezwykle pozytywna! Uważam, że do tej pory programu tanecznego na tak wysokim poziomie w telewizji jeszcze nie było.

Reklama

Ma pani swoich faworytów?

- Każda z tańczących par zasługuje na pochwały! Jestem pod wrażeniem ogromnej pracy, jaką uczestnicy wkładają w każdy występ. Wielu z nich zrobiło ogromne postępy. Trzymam za wszystkich bardzo mocno kciuki!

Prywatnie lubi pani tańczyć?

- Kocham! Bardzo cenię sobie freestyle i improwizację, bo to jest jedyne, co mi wychodzi i w czym czuję się dobrze. Słyszę muzykę, reaguję na nią. Poza tym moje treningowe programy też często są oparte na muzyce i kiedy dziś patrzę na setki kobiet, które dzięki nim oraz dawce motywacji i własnej konsekwencji wdrożyły moją filozofię - pękam z dumy i każdej z nich z osobna z całego serca gratuluję.

Skąd u pani potrzeba, by zaszczepiać w nich chęć do działania?

- Z potrzeby serca i głębokiego przekonania, że trening to doskonałe narzędzie do wprowadzenia zmian w swoim życiu. W tym przypadku bardzo ważna jest świadomość, że walczysz o zdrowie, a ruch i zbilansowana dieta to podstawy długiego, szczęśliwego życia. W momencie, kiedy podejmujesz decyzję, by coś zmienić na plus, zrób wszystko, by w tej decyzji wytrwać.

Prowadzi pani również warsztaty "Be Active Tour". Życie na walizkach nie jest męczące?

- Nie, choćby dlatego, że trening to dla mnie najlepsza higiena dla ciała i umysłu. "Be Active Tour" to świetna okazja, aby wspólnie poćwiczyć i wylać hektolitry potu. To już siódma edycja wielkiej trasy fitnessowej, a ja jestem niesamowicie podekscytowana faktem, że znów zachęcamy Polki i Polaków do aktywności fizycznej. Każdy, kto uczestniczy w warsztatach, ma też szansę skonsultować się z naszymi dietetykami i spróbować zdrowych przekąsek. W tym sezonie zawitamy aż do jedenastu miast w całym kraju.

Rozmawiał Artur Krasicki


Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Chodakowska | Dance Dance Dance
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy