Reklama

Edyta Herbuś: Aktorka intuicyjna

Kiedy gruchnęła wieść, że Edyta Herbuś dostała się na kursy aktorskie do Bernarda Hillera, mistrza hollywoodzkich sław, m.in. Cameron Diaz, wszyscy byli szczerze podekscytowani. Jeszcze bardziej, gdy sam mistrz wypowiedział się na temat umiejętności i potencjału Polki.

- Ona ma niesamowite możliwości. Jest w niej coś specjalnego. Musi tylko nauczyć się amerykańskich technik aktorskich, które będzie stosować w amerykańskich filmach. W Polsce jest zupełnie inna technika pracy - opowiadał "Super Expressowi" zauroczony Bernard Hiller.

Okazało się, że tancerka jako jedyna z Polski dostała się na warsztaty Bernarda w Los Angeles. Takiej propozycji nie otrzymała nawet dyplomowana aktorka Magdalena Różdżka, która z Herbuś była na kursie!

Wkrótce okazało się jednak, że warsztaty Hillera to żadne wyróżnienie. Dostępne są dla każdego - trzeba tylko zapłacić 50 tysięcy zł.

Reklama

- Profesjonaliści, jak np. Różdżka, nie mają czasu na takie kursy. Przecież i tak grają, szkoda im więc pieniędzy na naukę razem z amatorami - mówi tygodnikowi "Takie jest życie" osoba związana z produkcją filmową.

I może coś jest na rzeczy. Niedawno mistrz Hiller zamieścił na swoim profilu na facebooku zdjęcia ze swoich zajęć w Paryżu. Wygląda na to, że kurs to świetna zabawa... dla pełnej zapału młodzieży.

Dojrzalsi aktorzy, absolwenci szkół aktorskich, niekoniecznie tego oczekują. Jednak nie należy wątpić, że Herbuś wyniesie z nich coś dla siebie - nie raz deklarowała, że najważniejsza jest otwartość. No i skończy zapewne z aktorstwem intuicyjnym, jak kiedyś określiła swą grę.

Takie jest życie
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Herbuś | warsztaty | "Mistrz" | aktorka | Cameron Diaz | Magdalena Różczka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy