Edyta Górniak w "My Way". Polały się łzy
W środę, 30 października, ruszył długo wyczekiwany program z Edytą Górniak w roli głównej. "My Way" to reality show, w którym, jak się okazuje, polscy widzowie będą nie tylko oglądać, jak polska piosenkarka radzi sobie za kierownicą. Już w pierwszym odcinku fani piosenkarki mogli dowiedzieć się o swojej idolce nieco więcej. Gwiazda usiadła na wprost kamery i podzieliła się wieloma wzruszającymi wyznaniami.
Edyta Górniak po wielu latach obaw, postanowiła zrobić prawo jazdy. W "My Way" oglądać możemy, jak piosenkarka radzi sobie za kierownicą. Artystka w swoim programie opowie też dużo o sobie, a kamera TVN będzie jej towarzyszyć także podczas wielu codziennych czynności.
W pierwszym odcinku Górniak nie ruszyła jeszcze na drogi, zamiast tego próbowała zmienić koło oraz uczyła się podstawowych zasad obowiązujących w ruchu drogowym. Zdecydowanie więc nauka jazdy nie była w tym odcinku fascynująca, jednak wiele emocji zapewniły widzom wypowiedzi artystki.
"Dla mnie do dzisiaj było nieosiągalne posiadanie rodziny. Dla mnie magią jest to, że można wrócić do domu i w tym domu ktoś jest, że pachnie obiad, że położę się i ktoś przyjdzie do mnie" - wyznała Górniak.
Górniak wspominała także swojego byłego męża, Dariusza Krupę, i początki ich znajomości. Przyznała, że była zachwycona tym, że miał tak dużą rodzinę i poszła za tym trochę "na oślep".
"Oczarował mnie w taki sposób, że powiedział: 'Jeśli ty jesteś gotowa, to ja chcę mieć dziecko, psa, dom i mieć niedziele ze wszystkimi". Poszłam za rodzinnością. Zostawiłam karierę międzynarodową' - wspominała Górniak.
Piosenkarka podkreślała, jak ważne jest dla niej życie rodzinne i jak bardzo jej tego brakuje. Zapewniła, że pozory naprawdę mogą mylić. Ktoś może pomyśleć - ona to jest w drogich, pięknych restauracjach po całym świecie (...) Ale dla mnie ekskluzywnością jest to, że ktoś ugotuje dla mnie zupę. Z myślą o mnie" - stwierdziła.
Poruszyła także temat rozwodu z Dariuszem Krupą. Artystka wyznała, że był to dla niej ciężki czas i wyjątkowo traumatyczne wyznanie. Przyznała także, że bardzo długo i często płakała, jednak chęć zapewnienia synowi Allanowi jak najlepszego życia, pomogła jej się podnieść.