Drapieżne kreacje Foremniak
Łowcy talentów ruszyli w Polskę, by znaleźć najlepszych. Efekty ich polowań poznamy już 4 września, wtedy to bowiem rusza nowa edycja "Mam talent!". Będzie jeszcze mocniejsza, głośniejsza, zabawniejsza i... bardziej szalona!
Przed nami kolejna, trzecia już odsłona "Mam talent!" - zdobywcy aż dwóch Telekamer Tele Tygodnia w kategorii najlepszy program rozrywkowy.
Zanim jednak posiadacze niezwykłych, wykraczających daleko ponad przeciętną umiejętności pokażą, na co ich stać, warto przyjrzeć się... gorączkowym, obfitującym w nie lada emocje przygotowaniom do wielkiego startu.
Ten zaś nastąpi już w sobotę 4 września, punktualnie o godzinie 20 i, jak zapowiada wielka trójka - jurorzy Agnieszka Chylińska, Małgorzata Foremniak oraz Kuba Wojewódzki - będzie absolutnie obłędny.
Apetyty producentów zdecydowanie się zaostrzyły. Nic więc dziwnego, że podczas trwających od wiosny przesłuchań stawiano na prawdziwe indywidualności - ludzi barwnych, potrafiących zarazić pasją, a jednocześnie skromnych i, co oczywiste, zdolnych.
- To właśnie pokora i pracowitość są najważniejsze - zdradziła Małgorzata Foremniak, która na start szykuje drapieżne kreacje, cięte riposty i wspaniały, onieśmielający uśmiech. Tym razem grupa specjalistów wyruszyła na łowy do Zabrza, Wrocławia, Poznania, Gdańska, Warszawy, Szczecina, Białegostoku i Lublina. O tym, jakie nerwy towarzyszyły ochotnikom, można się było przekonać w stołecznym Pałacu Prymasowskim.
- Ja tam nie wejdę - mówiła dziewczynka, która na casting przyszła z przyjaciółką. - A mnie w trakcie występu wysiadła gitara - skarżył się mężczyzna w średnim wieku. - Istotna jest odwaga. Trzeba zacisnąć zęby, wejść, zrobić swoje tak, jakby to była najważniejsza rzecz na świecie i wierzyć, że się uda. A jak nie, i tak pamiętać, że przydarzyła nam się cudowna przygoda! - dodał chłopak z grupy szermierzy, propagującej europejskie sztuki walk. - Wschodnie są ciekawe, ale nasze są lepsze. Wystarczy szabla, za samuraja przebierać się nie trzeba!
Wśród gości nie zabrakło prawdziwych oryginałów. Był mężczyzna śmigający na motocyklu z szybkością światła, starsza pani malująca obrazy z piasku nie na płótnie, lecz... na dywanie, drag queen, profesjonalny opowiadacz dowcipów, parodysta naśladujący Kubę Wojewódzkiego, ale również grający na bębnach czterolatek, artysta rzeźbiący w zapałkach, bracia bliźniacy na trampolinie i rosyjska grupa baletowa.
- Stawką jest 300 tys. zł, wieczna sława i chwała. Przygotujcie się na wzruszenia, zaskoczenia, spektakularne porażki i wielkie zwycięstwa - mówi Marcin Prokop.
Maciej Misiorny