Dorota Gardias: Nie bywam na imprezach
Dorota Gardias rzadko chodzi na imprezy branżowe, tego typu wyjścia ogranicza do dwóch w miesiącu. Twierdzi, że ma inne priorytety, niż pokazywanie się na ściankach. Jej zdaniem wyjście na galę wymaga też zbyt wiele nakładów finansowych i czasowych.
Dorota Gardias należy do gwiazd, które rzadko zaliczają wpadkę na czerwonym dywanie. Gwiazda TVN zawsze wygląda perfekcyjnie, zarówno pod względem kreacji, jak i makijażu oraz fryzury. Twierdzi, że do każdego wyjścia na branżową imprezę stara się dobrze przygotować.
- Jeżeli coś się chce zrobić dobrze, to niestety wymaga to zaangażowania, czasu, pieniędzy, dużego poświęcenia - mówi Dorota Gardias agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Prezenterka zaznacza, że nie lubi tego typu przygotowań. Nie przepada też za bywaniem na salonach - jak twierdzi, ma inne priorytety życiowe. Czas przeznaczony na imprezy branżowe woli przeznaczyć na inne aktywności, przede wszystkim na przebywanie ze swoją 3-letnią córką Hanią. Dlatego też sporadycznie pokazuje się na czerwonym dywanie.
- Jak dwa razy w miesiącu się postaram, przygotuję dobrze, to nie nadwyręża to mojego budżetu czasowego i mogę spokojnie zająć się córką, pójść do pracy i jeszcze w międzyczasie pójść po sukienkę czy kupić buty - wyjaśnia Gardias.
Gwiazda ma także inny sposób na zaoszczędzenie czasu niezbędnego na przygotowanie się do imprezy. Sama wykonuje sobie makijaż i układa fryzurę, dzięki czemu w dniu wielkiego wyjścia nie musi odwiedzać salonów fryzjerskich czy makijażystów.