Dominika Gwit ma sposób na hejterów. "Ludzie, którzy życzą mi źle lub obrażają, są dla mnie niczym"
Aktorka kończy dziś 33 lata i z tej okazji zrobiła podsumowanie swojej walki o samoakceptację: "Ludzie, którzy życzą mi źle lub obrażają mnie, są dla mnie niczym. Po prostu się z nich śmieję" - zdradziła Dominika Gwit.
Ma za sobą lata walki. Najpierw o szczupłą sylwetkę, potem o zdrowie. Gdy Dominika Gwit stała się znana, najpierw dzięki roli w filmie "Galerianki", a potem występom w serialach "Przepis na życie" i "Singielka", poczuła ogromną presję, by zmienić swój wygląd.
W 2014 roku aktorka przeszła na bardzo restrykcyjną dietę, dzięki której zrzuciła w ciągu roku 50 kilogramów. Potem napisała o tym książkę "Moja droga do nowego życia".
Niestety szybko dopadł ją efekt jojo. Okazało się także, że ma szereg problemów zdrowotnych. W wywiadach przyznała, że ma insulinooporność, poważne problemy z tarczycą, a także choroby immunologiczne, które zaburzają jej metabolizm. Utracone kilogramy tak szybko jak na początku znikały, powróciły, a aktorka wielokrotnie powtarzała: "Nie chcę być chuda, chcę być zdrowa. To jest dla mnie najważniejsze".
Jednak w dobie social mediów i pojawiającego się w nim hejtu Gwit musiała się oswoić z codzienną krytyką i wszystko wskazuje na to, że się jej udało. Z okazji 33. urodzin aktorka złożyła w poście na Instagramie poważną deklarację:
"No i stało się. Stoi przed Wami 33-letnia kobieta. Jestem piękna, szczęśliwa, mądra, inteligentna, spełniona. Kocham siebie. Ale nie jestem idealna, bo ideałów nie ma. I dobrze mi z tym. Największym moim sukcesem jest to, że patrząc na siebie w lustrze - uśmiecham się. Lubię to robić. Jestem z siebie dumna i pogodzona ze sobą. Kocham świat, kocham Ludzi. Dziękuję Wam, że tu ze mną jesteście" - zapewnia aktorka.
Choć sama nie używa tego określenia, można ją uznać za polską ikonę inicjatywy #bodypositive. W tym samym poście Gwit zdradziła, że codziennie jest pytana o to, jak udaje się jej nie przejmować powszechną w social mediach krytyką i jaki ma sposób na hejterów.
"Dziś odpowiem na pytanie, które dostaję od Was przynajmniej raz dziennie. Jak to robisz, że nie przejmujesz się opiniami innych i żyjesz pełnią życia? Otóż moi drodzy przeszłam długą drogę, by pokochać siebie w każdym calu. A wszyscy ludzie, którzy życzą mi źle lub obrażają mnie, są dla mnie niczym. Po prostu się z nich śmieję. Dlaczego? Bo nic o mnie nie wiedzą" - przekonuje aktorka.
"Jeśli jesteś w stanie patrząc na siebie w lustrze, spojrzeć sobie głęboko w oczy i powiedzieć: jest dobrze, Kocham Cię. To nic Cię nie zniszczy" - podsumowuje Gwit.
Dominikę Gwit można obecnie zobaczyć w przedstawieniu "Szalone nożyczki", w którym występuje na scenach w różnych miastach u boku Alana Andersza, Krzysztofa Ibisza i Leszka Stanka. Od 2018 roku jest w związku małżeńskim z Wojciechem Dunaszewskim, montażystą telewizyjnym.