Deląg uciekł z telewizji
Paweł Deląg, jak na prawdziwą gwiazdę przystało, jest wybredny. Potrafi nawet uciec w ostatniej chwili z nagrania programu na żywo, gdzie miał być gościem.
Aktor został zaproszony do jednego z odcinków programu "Happy Hour" w TV 4, gdzie gwiazdy prostują plotki o sobie. Pojawił się w studiu, ale po chwili w pośpiechu opuścił budynek.
"Gdy przyszedłem na nagranie, okazało się, że pomyliłem ten program z innym" - wyznał aktor. "Nie czuję potrzeby dementowania plotek. Nie mam nic do ukrycia" - zapewnił Deląg.
Aktor zniknął z ekranów polskich kin, woli występować w filmach we Francji. Zagrał już główne role w "Przede wszystkim kobiety" i "Tak bardzo się nienawidziliśmy". W Rosji też mu się powodzi. Ledwo skończył zdjęcia do jednego filmu, a już planuje kolejne produkcje. Będą to dwa miniseriale opowiadające o II wojnie światowej.
"Jak każdy Polak próbuję zarabiać za granicą, bo możliwości jest więcej no i stawki są nieporównywalnie większe" - wyznał szczerze.
Nie dziwi więc, że Paweł Deląg zrezygnował z takiej formy promocji swojej osoby, jaką miał w TV 4. Na odchodne rzucił jednak: "Do Szymona Majewskiego mógłbym pójść".