Chodzenie w szpilkach mam wytrenowane
Monika Olejnik budzi skrajne emocje - jedni ją lubią, inni się jej boją. Jednak nikt nie może odmówić jej profesjonalizmu. Od lat jest jedną z najbardziej znanych medialnych postaci.
Jej telewizyjne i radiowe wywiady często są wielokrotnie cytowane przez media. Monika Olejnik to marka - więc zdarza sie, że politycy sami zabiegają o spotkanie z nią na wizji.
Z mediami związana jest od lat. Znana z anteny Radia Zet i stacji TVN24, popularność zyskała dzięki wywiadom z politykami na antenie Radiowej Trójki. Ma opinię najostrzejszej polskiej dziennikarki. Gospodyni "Kropki nad i" znana jest z tego, że zadaje swoim rozmówcom trudne pytania i nie uznaje żadnych kompromisów.
Nasza rodzima Oriana Fallaci - zawodowo nieugięta, prywatnie ma słabość do... pięknych butów, które od lat kolekcjonuje. Ma ich około 100 par i oddzielny pokój przeznaczony wyłącznie na tę część garderoby. Jakie modele ceni? To buty na obcasach.
- Chodzenie w szpilkach mam wytrenowane - przyznaje. Muszą być ekstrawaganckie w formie i kroju, markowe. - Niestety, światowi projektanci jeszcze nie przysyłają mi swoich wzorcowych, bezpłatnych egzemplarzy - wyznała w jednym z wywiadów Monika Olejnik.
- Buty są ważne, reszta może być nie aż tak wyrazista. Inna rzecz, że na ogół te "mocne" bardzo są niewygodne, a najsłynniejsze marki nadają się tylko do przejścia z charakteryzatorni do studia - zdradza dziennikarka.
Cała jej kolekcja warta jest ponoć 40 tysięcy dolarów.
- Nie jest tak, że spędzam po kilka godzin przed szafą, roztrząsając, co włożę do "Kropki...". Przygotowuję się do programu do ostatniej chwili, a potem wyciągam coś z szafy. Większość tego, co w niej mam, uwzględnia fakt, że idę do pracy, a nie na bal - wyjaśnia.
JBJ