Bilans życia? Nie teraz!
Deklaruje, że na bilanse życiowe jeszcze za wcześnie, za to związki zawodowe TVP zrobiły jej bilans... finansowy. Uważają, że telewizja przepłaciła, zatrudniając Hannę Lis.
Podobno jej pensja to 30 tysięcy złotych. Ale kontrakt z TVP jest tajny, a informacja o zarobkach nieoficjalna. Pewne jest jednak to, że to umowa gwiazdorska, bo przecież Hanna Lis gwiazdą jest!
Pracę w telewizji zaczynała 20 lat temu od "Teleexpressu". Od 2003 r. była gospodynią "Dziennika" w TV 4.
Po drodze zrobiła sobie przerwę na macierzyństwo. W 1999 r. przyszła na świat Julia, trzy lata później Anna. Ich ojcem jest biznesmen Jacek Koziński. Dziennikarka związała się z nim po rozwodzie z Robertem Smoktunowiczem, ale nigdy się nie pobrali.
W 2004 roku Hanna Lis (wtedy jeszcze Smoktunowicz) zdecydowała się na kolejne zmiany. Przyjęła propozycję poprowadzenia "Wydarzeń". Praca w Polsacie spowodowała rewolucję w jej życiu.
Zakochała się w szefie - Tomaszu Lisie, choć znała go od lat. Odeszła ze stacji razem z nim i wkrótce zmieniła nazwisko na Lis. W 2008 r. prowadziła przez kilka miesięcy "Wiadomości", ale nie zgadzała się na ówczesną politykę telewizji publicznej. Odeszła.
Nie spodziewała się, że oznacza to bezrobocie. Przez trzy lata zajmowała się dziećmi i domem. Od maja tego roku znów jest w TVP, redaguje także swój blog kulinarny.
Związki zawodowe w TVP są oburzone jej zarobkami, ale ona cieszy się z dobrych warunków pracy. Na pytanie, co nie udało jej się w życiu, odpowiada, że jeszcze nie przyszedł czas podsumowań.
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!