"Big Brother": Uczestnik oskarżony o pobicie
Oleh Riaszeńczew, uczestnik pierwszej edycji "Big Brothera" w TVN, pobił Mileksa - przyjaciela Magdy Wójcik? Mężczyzna kategorycznie zaprzecza oskarżeniom i przedstawia swoją wersję zdarzeń.
W mediach pojawiły się szokujące doniesienia, jakoby Oleh Riaszeńczew miał pobić Kamila Roja, influencera posługującego się pseudonimem Milex. Taką informację podał jeden z plotkarskich portali, powołując się na swoje źródło. Ponadto Riaszeńczew miał wyrzucić Milexa z domu, w którym obaj mieszkają od pewnego czasu ze zwyciężczynią "Big Brothera" - Magdą Wójcik.
"Został pobity przez Oleha i wyrzucony z domu za to, że zwrócił mu uwagę za przemoc w stosunku do Magdy. Jest przez niego non stop poniżana, wyzywana i traktowana bardzo źle" - donosiło źródło Pudelka.
Kamil Rój w opublikowanej za pośrednictwem InstaStories relacji potwierdził, że taka sytuacja miała mieć miejsce. "Niestety to prawda" - napisał.
Filip Wawrzak, inny bliski znajomy Magdy Wójcik, zaprzeczył sensacyjnym doniesieniom na temat Oleha Riaszeńczewa. "To jedna wielka plotka! Nie tolerujemy alkoholików i złodziei" - napisał na InstaStories. Co więcej, na dowód zamieścił screeny rozmowy z samą Magdą, które przedstawiają Mileksa w zupełnie innym świetle.
"Filip, ja nie wiem, co robić. Milex mi mówi, że dziś nie wyprowadzi się, bo nie ma gdzie spać i napisze do Pudelka, jaka jestem. Co ja mam powiedzieć? Bo nie daję rady. On mówi, że napisze do gazet, opowie, jak się zmieniłam" - miała napisać Magda Wójcik do Wawrzaka.
Oleh Riaszeńczew opublikował oficjalne oświadczenie, w którym kategorycznie zaprzeczył oskarżeniom o pobicie Milexa i przedstawił swoją wersję zdarzeń.
"Kochani, odnosząc się do artykułu zamieszczonego na Pudelku, oświadczam, że zarzuty o pobicie kierowane w moją stronę przez Milexa są nieprawdziwe. Milex nie został wyrzucony z mieszkania, tylko dostał odpowiednią ilość czasu na znalezienie nowego lokum. Podjęliśmy taką decyzję, ponieważ Kamil Rój (Milex) cyklicznie nas okradał, okłamywał, a z domu robił sobie hotel" - napisał na InstaStories sam zainteresowany.
"Nie będziemy również tolerowali nadużywania alkoholu. Nigdy w życiu nie mieliśmy zamiaru poruszać tego tematu publicznie, jednak w zaistniałej sytuacji jesteśmy zmuszeni do powiedzenia prawdy. Jest nam strasznie przykro, że człowiek, któremu daliśmy dach nad głową i ufaliśmy, próbuje wybić się na obecnej sytuacji. Sprawą zajmuje się już prawnik" - dodał Oleh.