"Big Brother 2": Grupa znęca się psychicznie nad Kamilem? Widzowie żądają kar!
To, co od kilku dni dzieje się w domu Wielkiego Brata, wzbudza ogromny niepokój wśród widzów. Publiczność jest oburzona tym, w jaki sposób przez współmieszkańców traktowany jest Kamil Lemieszewski. Internauci apelują do Wielkiego Brata i domagają się kar. W mediach społecznościowych głos zabierają także uczestnicy poprzedniej edycji "Big Brothera".
To, co dzieje się w domu Wielkiego Brata, od kilku dni niepokoi widzów. Atmosfera stała się bardzo napięta.
Wszystko zaczęło się od "afery piwnej", która miała miejsce podczas sobotniej imprezy. Kamil Lemieszewski wylał wówczas zaczęte już piwo, którego nie potrafiła dopić Martyna. Wówczas niemal cała grupa rzuciła się na uczestnika z pretensjami i oskarżeniami. Posypały się wulgaryzmy i obelgi. Kolejnego dnia Kamilowi "za karę" odmówiono śniadania.
Chociaż uczestnik po tym zajściu usunął się w cień i wyraźnie przygasł, był to dopiero początek nierównej walki. Zdaje się, że pozostali sami zaczęli "nakręcać się" przeciwko Kamilowi. Pojawiło się obmawianie i wyzwiska rzucane za jego plecami. Lemieszewski zaczął być izolowany od reszty. Już wówczas wzbudziło to ogromny sprzeciw wśród widzów.
Stan rzeczy niestety się nie poprawił. We wtorkowym wydaniu "Big Brother Nocą" nawet prowadząca nie ukrywała, że grupa zmówiła się przeciwko Kamilowi i chce go wyeliminować z programu, m.in. poprzez kwestionowanie jego zdrowia psychicznego.
"Oni znaleźli na niego sposób i mówili, że będą cały czas chodzili na audiencje do Wielkiego Brata i będą mówili, że czują się zagrożeni przez Kamila, że się boją go i że to będzie ten sposób na wyrzucenie go z programu" - przypomina Gabi Drzewiecka.
Od kilku dni profile "Big Brothera" zalewa fala komentarzy dotyczących tego, co dzieje się obecnie w domu Wielkiego Brata. Internauci są oburzeni zachowaniem grupy i domagają się kar dla tych, którzy najbardziej podburzają resztę przeciwko Kamilowi.
Póki co Wielki Brat nie uznał jednak, by wyciągnięcie konsekwencji było konieczne. W takiej sytuacji widzowie deklarują więc, że będą zgłaszać sprawę do odpowiednich organów. Dużą popularność w sieci zyskał hashtag #muremzaKamilem, którym internauci wyrażają swoje wsparcie dla uczestnika.
Oto niektóre z komentarzy!
"Jest jakiś regulamin, są jakieś zasady. Wyzywanie kogoś od chu...ów, idiotów, kretynów, chorych psychicznie. Do tego kradzież sygnetu, ciągle przytyki i prowokacje, a produkcja nic z tym nie robi. Dać karę jednemu z drugim i się nauczą szacunku".
"Żądamy karnego wyrzucenia z programu Mateusza, Sary, Kachy, Natalii i Dawida za: kradzież sygnetu Kamila o wartości powyżej 1000 zł, pomówienia na temat choroby dwubiegunowej i innych odchyleń psychicznych, których u Kamila nie ma! Za szykanowanie, gnębienie, ubliżanie, szerzenie nienawiści i nieprawdy, mobbing (bo przypominam, że oni dostają wynagrodzenie za każdy dzień udziału w programie, przez co sprawa może zostać zgłoszona do PIP-u), za groźby karalne dt. pobicia czy oplucia! Do tego wcześniejsze molestowanie seksualne! Out natychmiast! Nie chcemy oglądać takiej patoli i prymitywów i powinni ponieść odpowiedzialność karną!".
"Czekamy na reakcję za znęcanie się psychiczne nad Kamilem! To, że jest silny psychicznie, nie znaczy, że cała grupa na czele z Dawidem, Mateuszem i "Kleszczem" może się nad nim tak znęcać".
"Zatrzymajcie tę patologię. Kradzieże, molestowanie, grożenie opluciem i pobiciem...".
"Warto wyciągnąć konsekwencje zachowania grupy wobec Kamila. Jest to znęcanie się psychiczne. Współczuję mu bardzo takiej atmosfery!".
"Droga produkcjo BB, czy waszym zdaniem normalne jest poniżanie i szykanowanie jednej osoby (Kamila) przez cała grupę? Wyzwiska, groźby, naruszenie cielesności etc. I nie wspominając już o wulgaryzmach... Dlaczego nie zareagujecie na patologicznych uczestników i nie posypią się karne nominacje? Przecież Mateusz powinien karnie opuścić dom po tym, co się dzieje! Kamil to mega inteligentny facet, a pozostali nie dorastają mu do pięt, bo przerasta ich swoim intelektem. Zróbcie coś z tym wreszcie! Swoją drogą, sprawa została już zgłoszona do KRRiT".
"Żal serce ściska - po pierwsze patrząc na to, co się dzieje w stosunku do Kamila, a po drugie, że produkcja nie reaguje! Skandal, niedopuszczalne",
"Skoro nie producent, to w obronie KL może powinna stanąć Rada Etyki Mediów, bo w tym programie ewidentnie niewłaściwe wartości są promowane. Eksperyment eksperymentem, ale wszystko ma swoje granice. Oby nie doszło do tragedii...".
"Szanowna produkcjo - obudźcie się! Naprawdę z zaciekawieniem czekam, aż grupa poniesie konsekwencje w związku z mobbingiem stosowanym wobec Kamila. Już czas - nie czekajcie dłużej, proszę. Ostracyzm i mobbing, wykluczanie, obelgi, mówienie, że jest psychiczny i nienormalny, fukania, stękania, porozumienia wzrokiem, wieczne, ciągłe wręcz obgadywanie i jawne ataki. Traktują go jak trędowatego - trudno jest na to patrzeć. (...) Robią to wszyscy z wyjątkiem: Wiktora, Martyny i Anki. (...) Dziwie się, że im nie wstyd i że nie maja żadnej autorefleksji. Straszne".
Zaistniałą sytuację potępiają również uczestnicy pierwszej edycji "Big Brothera" w TVN7. Głos zabrali już Klaudia Marchewka, Igor Jakubowski i Radosław Palacz. "Prawda wygra" - podsumował krótko Igor. "Kamil jest mocny, reszta jest najwidoczniej słaba" - uważa Radek. "Kamil jest dziwny, ale nie można go tak traktować i na to zezwalać. Wielki Brat wyrzucił Maćka za 1/10 tego, co teraz się tam dzieje. Gdyby Kamil był gejem, to reszta mieszkańców poniosłaby konsekwencje, a tak to wszystko jest ok" - pisze wprost "Marchwia".
Wtorkowy odcinek programu "Big Brother Nocą" był poświęcony w całości osobie Kamila. W studio pojawili się jego kuzynka Marta Rosiak oraz przyjaciel Leonardo Lacaria. Oboje nie zamierzali ukrywać, że to, co dzieje się w domu Wielkiego Brata, jest dla uczestnika bardzo krzywdzące. "Ja znam Kamila. Z drugiej strony widzę ludzi, którzy mieszkają z nim i ten "chiński mur", nękanie psychiczne Kamila" - powiedział wprost Leonardo.
Kiedy Gabi Drzewiecka przedstawiła gościom materiał przedstawiający grupę obmawiającą Kamila, kwestionującą jego zdrowie psychiczne i namawiającą się przeciwko niemu, kuzynka nie kryła żalu. "Zrobiło mi się bardzo przykro. Widzę, że prawie wszyscy mieszkańcy utworzyli pakt przeciwko Kamilowi. To rozdrapywanie sytuacji, która była tak naprawdę dosyć błaha - moim zdaniem niepotrzebne" - powiedziała. "Widzę, że oni non stop rozmawiają o Kamilu, pytają się, gdzie jest Kamil. Każdy moment jest dobry, by wyrzucać na niego złość. Wszystko przekierowują na tego człowieka" - dodał Leonardo.
We wtorek z Kamilem przeprowadzono live chat, podczas którego padło również pytanie dotyczące tego, jak czuje się w domu Wielkiego Brata, kiedy traktowany jest w ten sposób przez współmieszkańców. Kamil stwierdził wówczas, że nie jest mu z tego powodu przykro. "Hejtują mnie, bo się mnie boją. (...) Jest to gra psychologiczna. Ten, kto jest słabszy, ten przegra" - powiedział. Jego kuzynka, odnosząc się później do tych słów oceniła natomiast, że Kamil na pewno mocno przeżywa tę sytuację wewnętrznie, jednak nie daje nic po sobie poznać, by nie zostać uznanym za słabego.
Autor: Maria Staroń